Samolot Ryanaira z Lublina do Londynu na pół godziny stracił nad Holandią łączność z kontrolerami. By go przechwycić, wysłano dwa myśliwce F-16.
Samolot miał lecieć z Lublina na londyńskie lotnisko Stansted. Po dwóch godzinach lotu stracili kontakt z kontrolerami ruchu lotniczego. Kiedy nie udało się skontaktować z pilotami przez kilkanaście minut, postanowiono wysłać myśliwce.
Dwa belgijskie F-16 poleciały, by przejąć samolot. Równocześnie brytyjskie RAF wezwało myśliwiec Typhoon, który miał przejąć aeroplan, gdy ten pojawi się w brytyjskiej strefie powietrznej. Na szczęście, nie było to konieczne - odzyskano łączność z samolotem z Lublina jeszcze na wysokości Rotterdamu.