33-latka, której ciało razem ze zwłokami dwojga noworodków znaleziono w sobotę w jednym z mieszkań w Grabkowie, zmarła w wyniku poporodowego wykrwawienia i wychłodzenia organizmu. Dzieci przyszły na świat żywe, w siódmym miesiącu ciąży - wynika z przeprowadzonej sekcji zwłok.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Żarach. Na jej zlecenie w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu zostały przeprowadzone sekcje zwłok matki i jednego z noworodków. Z uwagi na zwęglenie ciała drugiego z bliźniąt przeprowadzenie sekcji nie było możliwe.

Biegły ustalił, że przyczyną zgonu matki było wykrwawienie poporodowe i wychłodzenie ciała. Poród nastąpił w siódmym miesiącu ciąży, ale dzieci urodziły się zdrowe, zdolne do życia poza organizmem matki. Jedno z nich było dziewczynką, ważącą ok. 2,5 kg. Płci drugiego noworodka nie udało się ustalić, gdyż jego zwłoki były zwęglone. Nie ustalono także przyczyny zgonu dzieci - powiedziała prokurator Urszula Jamka z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze

Prokurator dodała, że pobrano próbki do badań histopatologicznych, których celem będzie ustalenie przyczyny śmierci bliźniąt. Wyniki tych badań mają być znane w ciągu miesiąca. Sekcja zwłok kobiety nie wykazała, aby do jej zgonu przyczyniły się osoby trzecie.

Urodziła w łazience


Śledczy ustalili, że kobieta urodziła bliźniaki w łazience. Ciała matki i noworodków znaleziono jednak w pomieszczeniu gospodarczym, w którym znajduje się piec centralnego ogrzewania. Prawdopodobnie po porodzie kobieta przeniosła tam dzieci. Jamka dodała, że ustalenie przyczyny śmierci dzieci, pomoże śledczym w odtworzeniu przebiegu dalszych zdarzeń.

Zmarła samotnie wychowywała sześcioletnie bliźniaczki, korzystała z pomocy opieki społecznej. Prokuratura ustaliła, że kobieta ukrywała ciążę przed rodziną i pracownikami socjalnymi. Jej konkubent przebywa w zakładzie karnym.

Osierocone bliźniaczki trafiły pod opiekę bliskich.

(s.)