Trudno utrzymywać szkoły bez uczniów. To są decyzje lokalne - tak minister edukacji Katarzyna Hall komentuje doniesienia o likwidacji setek szkół przez samorządy. Ministerstwo Edukacji chce zaproponować im łączenie szkół w grupy, co pozwoliłoby na oszczędności. Ale samorządy mają tydzień na decyzję o likwidacji, a rządowy projekt ciągle nie jest gotowy.

Dziś jedyną alternatywą dla likwidacji jest przejęcie szkoły przez stowarzyszenie rodziców. MEN nie ma jednak żadnej konkretnej propozycji, którą można by zastosować od zaraz. Stowarzyszeniom niestety nie ułatwia się życia, a rodzice zarządzający szkołą zamiast gminy, to koszty niższe nawet o jedną trzecią.

Nauczyciele w szkołach samorządowych, niezależnie od tego, czy uczą 3 uczniów, czy 30, mają takie same wynagrodzenia. Nauczyciele w szkołach stowarzyszeniowych dostają wynagrodzenie zależne od liczby uczniów, których uczą - tłumaczy Alina Kozińska-Bałdyga, prezes fundacji inicjatyw oświatowych. Poza tym, rodzice, którzy są blisko szkoły, dokładniej śledzą też wydatki i kilka razy oglądają każdą złotówkę.