Przed warszawskim sądem ruszył tajny proces obywatela rosyjskiego Tadeusza J. oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Nie przyznaje się on do winy. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia.

Rosjanin, który miał zdobywać informacje o polskim wojsku dla wojskowego wywiadu GRU, został zatrzymany w lutym 2009 r. przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od tego czasu przebywa w areszcie. Przed wejściem na salę J. powiedział, że czuje się niewinny.

Akt oskarżenia wobec J. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała Sądowi Okręgowemu w Warszawie 20 sierpnia (tak szybki termin wyznaczenia pierwszej rozprawy należy do rzadkości). Wiceszef prokuratury Robert Majewski odmawiał podania szczegółów sprawy, powołując się na tajny charakter sprawy. Nie ujawnił nawet, czy oskarżony przyznał się do postawionego mu zarzutu "udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko RP".

W styczniu br. "Dziennik Gazeta Prawna" ujawniła, że został zatrzymany rosyjski szpieg - co utrzymywano w tajemnicy. Według "DGP", mieszkał on od dłuższego czasu w Polsce i prowadził niewielką firmę. Znaleziono u niego sprzęt do tajnej łączności. Gazeta twierdziła, że strata agenta mogła stać się jedną z przesłanek do zdymisjonowania w kwietniu 2009 r. przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa szefa GRU gen. Walentina Korabielnikowa".