Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar złoży dziś do Sądu Najwyższego kasację ws. tzw. procesu brzeskiego, w którym 88 lat temu skazano m.in. trzykrotnego premiera i działacza ruchu ludowego Wincentego Witosa. RPO ocenił na Twitterze, że będzie to "historyczna chwila".

Jak przypomina “Rzeczpospolita", wyroki w procesie brzeskim zapadły w styczniu 1932 roku i wynosiły od półtora roku do trzech lat więzienia. "Sąd orzekł je wobec dziesięciu polityków Centrolewu, sprzeciwiających się polityce Józefa Piłsudskiego, m.in. Władysława Kiernika, Norberta Barlickiego, Hermana Liebermana, a przede wszystkim byłego trzykrotnego premiera Wincentego Witosa" - czytamy w dzienniku. Jak dodano w artykule, uznano ich winnymi tego, że "w 1930 roku w Warszawie i innych miejscowościach Polski wzięli udział w spisku z wiedzą o tym, że spisek ten dążył do usunięcia przemocą członków rządu, sprawującego w tym czasie władzę w Polsce, i zastąpienia ich przez inne osoby, wszakże bez zmiany zasadniczego ustroju państwowego".

Jak przypomina "Rzeczpospolita", pięciu skazanych, w tym Witos, wyemigrowało, a pięciu odbyło kary w twierdzy brzeskiej. W 1939 roku skazanych objęła amnestia, ale wyroki pozostają ważne. 

Zych: Tamten proces był haniebny

Tamten proces był haniebny. Trzeba to w końcu pokazać i ostatecznie zamknąć tamto postępowanie - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Józef Zych, były marszałek Sejmu i honorowy prezes PSL. Jak dodał, po kasacji ludowcy będą chcieć też sejmowej uchwały, która miałaby w pełni rehabilitować osoby skazane w procesie brzeskim. 

Według Adama Bodnara, przedwojenni politycy zostali skazani bez podstawy prawnej. Główny zarzut polega na tym, że pojęcie spisku, użyte do skazania działaczy Centrolewu, nie miało zastosowania w świetle obowiązującego wówczas kodeksu karnego - tłumaczył RPO w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Definiował on charakter spisku jako tajny. W tym przypadku nie miało to miejsca. Porozumienie działaczy Centrolewu pozostało w ukryciu, tylko z powodu trudności w dostępie do opinii publicznej, spowodowanych przez władze sanacyjne - dodał.