Pełnomocnik b. szefa CBA Pawła Wojtunika złożył we wtorek wniosek o wyłączenie z przesłuchania jego klienta szefa komisji śledczej ds. VAT Marcina Horały (PiS). Komisja odrzuciła ten wniosek. Paweł Wojtunik dotychczas w swobodnej wypowiedzi przyznał, że kiedy przyszedł do CBA, Biuro było zarzucone sprawami ekonomicznymi. "Robiliśmy wszystko, żeby eliminować te grupy przestępcze" - dodał świadek.

Zdaniem pełnomocnika Pawła Wojtunika  przewodniczący Horała "może nie być bezstronny co do oceny zeznań" Wojtunika, bo m.in. wypowiadał się na temat działań CBA za jego czasów i mówił, że dochodziło tam wtedy do nadużyć.

To jest ocena, która nie powinna paść przed przesłuchaniem - powiedział pełnomocnik.

Poza tym Horała, zdaniem pełnomocnika, krytykował zeznania Wojtunika przed innymi komisjami. Wszystko to, dodał, budzi wątpliwości co do bezstronności przewodniczącego.

Zgodnie z artykułem 6 ustawy o komisji śledczej złożył więc wniosek o wyłączenie Horały.

Tego rodzaju wniosek jest w moim odczuciu absurdalny - powiedział sam zainteresowany. Tłumaczył, że każda ocena, formułowana publicznie, musiałaby powodować wyłączanie z przesłuchań.

To jest nadinterpretacja tego artykułu - przekonywał Horała. Nie odnosi się do moich osobistych relacji ze świadkiem, tylko ogólnych opinii.

Jego słowa poparło w krótkiej dyskusji kilku członków komisji. Kazimierz Smoliński (PiS) zwracał uwagę pełnomocnikowi, że nie przygotował nawet wniosku na piśmie.

Z kolei Zbigniew Konwiński (PO) zwracał uwagę, że komisja ma charakter polityczny, bo jest ograniczona czasowo tylko do czasów koalicji PO-PSL, więc przewodniczący nie powinien się dziwić takim wnioskom.

Komisja odrzuciła wniosek pełnomocnika. Nikt go nie poparł, przedstawiciele PiS byli przeciw, członkowie komisji z opozycji się wstrzymali. Paweł Wojtunik dotychczas w swobodnej wypowiedzi przyznał, że kiedy przyszedł do CBA, Biuro było zarzucone sprawami ekonomicznymi. "Robiliśmy wszystko, żeby eliminować te grupy przestępcze" - dodał świadek.

"Byliśmy pryncypialni w zwalczaniu przestępczości gospodarczej"

Przez całą służbę w CBŚ i CBA ja i moi współpracownicy byliśmy zdeterminowani, pryncypialni i staraliśmy się reagować na każde naruszenie prawa - mówił Paweł Wojtunik przed komisją.

W długiej wstępnej wypowiedzi przed komisją Wojtunik mówił głównie o swojej działalności jako dyrektora policyjnego CBŚ, na którego czele stał od końca 2007 r. Mówił m.in., że Centralne Biuro Śledcze nakierowane było na przestępczość gospodarczą, także dlatego że można było zaobserwować proces przekwalifikowywania się zorganizowanych grup z brutalnej działalności w kierunku przestępstw gospodarczych, np. obrotu paliwami.

Zaznaczył, że problem w zwalczaniu przestępczości ekonomicznej występował w policji zawsze, ale to właśnie CBŚ jako jedyna służba podjęła skuteczną walkę z tym zjawiskiem. Zajmowanie się tym było więc wynikiem monitorowania i rozpracowywania zorganizowanych grup przestępczych.

W CBŚ sprawy ekonomiczne były zjawiskiem masowym - zapewnił Wojtunik. Stworzony został m.in. system odzyskiwania mienia, utraconego w ramach przestępstw gospodarczych. Wojtunik mówił, że CBŚ miało sukcesy w odzyskiwaniu mienia związanego z przestępczością gospodarczą, np. w 2009 r. w sprawach ekonomicznych zabezpieczono ponad 170 mln zł i odzyskano mienie o wartości 28 mln zł.

Wojtunik mówił także, że negatywnym zjawiskiem było to, że bandyci w zakładach karnych "nabywali nowych kwalifikacji" i stawali się przestępcami ekonomicznymi. Stąd, jak twierdził, stworzył pomysł opracowania listy 100 liderów świata przestępczego, którzy byli monitorowani cały czas, niezależnie od tego gdzie byli.

Przekonywał też, że system zwalczania przestępczości ekonomicznej w CBŚ był systemem kompleksowym. Ale nie pamiętam, byśmy zajmowali się przestępstwami VAT-owskimi jako przestępstwami indywidualnymi - powiedział.

Mówiąc o swej działalności w CBA Wojtunik zaznaczył, że pierwsza sprawa VAT-owska była w 2010 r., potem także w 2012 r. Jednak w CBA skala informacji przekazywanych przez generalnego inspektora informacji finansowej była niewielka w porównaniu do CBŚ.

Ponadto CBA dostarczało opracowania analityczne, dotyczące zagrożeń interesu ekonomicznego państwa na ręce premiera, szefa MSW i koordynatora służb - średnio po kilkanaście rocznie.

Wojtunik zwracał zarazem uwagę, że w sprawozdaniach za rok 2007, 2008 i 2009 (gdy biurem kierował Mariusz Kamiński) w CBA nie było żadnych spraw, dotyczących wyłudzania VAT.

Ponadto po Wojtunika z CBA przeprowadzono szczegółowy audyt, w ramach którego zbadano wszystkie możliwe sfery działania CBA. Choć Wojtunik, jak mówił, nie zgadza się z wieloma tezami, w audycie nie stwierdzono żadnych uwag, co do działalności w sferze przestępczości gospodarczej. Nie pojawia się tam ani razu słowo VAT - powiedział.

Przez całą służbę w CBŚ i CBA ja i moi współpracownicy byliśmy zdeterminowani, pryncypialni i staraliśmy się reagować na każde naruszenie prawa - zapewnił Wojtunik na zakończenie wstępnej wypowiedzi.

Wojtunik stwierdził, że Biuro nie miało w swoich wytycznych walki z wyłudzeniami VAT. Jak tłumaczył Wojtunik, w czasach gdy kierował on CBA - w latach 2009-2015 - akcent, także w wytycznych, położony był na korupcję na różnych szczeblach władzy. Ale sprawy dotyczące VAT też się pojawiały - stwierdził. To, że CBA w wytycznych nie miało wskazania na VAT uważam za całkowicie zgodne z ustawą i kompetencjami Biura - dodał.


Pytany przez szefa komisji śledczej Marcina Horałę, czy w czasach, gdy kierował Biurem pojawiały się sygnały z zewnątrz o dużych rozmiarach wyłudzeń VAT, Wojtunik odparł, że nie potrafi precyzyjnie odpowiedzieć, ale łatwo to sprawdzić, bo od 2010 r. wszystkie takie informacje były dokumentowane i rejestrowane.

Wojtunik powiedział też, że "nie zapadła mu w pamięci" żadna rozmowa o problemie wyłudzeniach VAT z premierami Donaldem Tuskiem i Ewą Kopacz. Zaznaczył, że cały czas CBA prowadziło współpracę "na wysokim poziomie" z Głównym Inspektorem Informacji Finansowej. Jako CBA wielokrotnie inicjowaliśmy działania organów kontroli skarbowej - dodał.

Horała przytaczał opracowanie prokuratury w Białymstoku, według którego w latach 2008-2015 CBA prowadziło dziewięć postępowań i spraw ściśle związanych z wyłudzeniami VAT. Skąd taka przepaść między aktywnością Biura wtedy, a dziś, gdy niemal codziennie pojawiają się informacje o zatrzymaniach ws. wyłudzeń VAT, dokonywanych przez CBA - dociekał szef komisji.

Wojtunik stwierdził, że trudno mi się odnosić do relacji medialnych i dokumentów, których nie zna. Wyraził opinię, że część z tych spraw mogła być przekazana Biuru przez inne instytucje do realizacji tego typu zatrzymań. Nie mam zaufania do dokumentów i opracowań tworzonych obecnie przez CBA, ponieważ jest ono służbą, która realizuje określone zadania i cele, również polityczne - stwierdził.

Podkreślał też, że nigdy nie spotkał się z zarzutem, że spraw dotyczących VAT "powinno być więcej, czy jest ich mało". Nie pamiętam, by w dokumentach i w kontaktach z parlamentarzystami ten problem był akcentowany jako zaniechany - oświadczył. CBA nie jest instytucją powołaną do przestępstw związanych z VAT - dodał.

Opracowanie: