Śmiertelnie niebezpieczne polskie drogi dla pieszych. Do maja zginęło ich o połowę więcej niż w tym samym okresie przed rokiem. W tych statystykach od lat jesteśmy w europejskim ogonie, teraz sytuacja będzie jeszcze gorsza.

Funkcjonariusze drogówki nie dają jednoznacznego wyjaśnienia, dlaczego ten rok jest tak tragiczny na polskich drogach. Starają się więc przyczyn upatrywać w warunkach pogodowych. W pewnym sensie pewnie trochę łagodniejsza zima jeżeli chodzi o styczeń - luty, gdzie kierowcy jeździli szybciej. Bo to ma później bezpośredni wpływ na skutki potrąceń pieszych - podejrzewa Marek Fidos z Komendy Głównej Policji.

Nie bez znaczenia jest też stan infrastruktury drogowej. W większości miejsc w Polsce ruch samochodów i pieszych nie jest rozdzielony. Brakuje nam obwodnic, w wielu miejscach oświetlenia, oznakowanych przejść dla pieszych, tak, aby to bezpieczeństwo pieszych poprawiać - dodaje Fidos.

A poprawa jest konieczna. W Unii Europejskiej co piąty pieszy ginie w wypadku drogowym w Polsce. W statystykach spadliśmy na ostatnie miejsce. Ostatnio wyprzedziła nas Rumunia.

W całym zeszłym roku w naszym kraju zginęło 1235 pieszych. Od kilku lat policja co roku odnotowywała spadek ogólnej liczny ofiar śmiertelnych wypadków. W zeszłym roku po raz pierwszy ta liczba była mniejsza niż 4 tysiące. Według funkcjonariuszy w tym roku osiągnięcie podobnego wyniku będzie bardzo trudne.