Po protestach ekologów stanęła budowa lotniska w Tykocinie. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska cofnęła władzom województwa podlaskiego zgodę na budowę. Do końca roku marszałek ma czas na złożenie kolejnego wniosku.

Ekolodzy podkreślają, że choć samo lotnisko wprawdzie nie leżałoby na terenach chronionych, to już dosłownie tuż za jego płotem zaczynałby się Biebrzański Park Narodowy. Samoloty nad jego terenem podchodziłyby do lądowania, a to już niekorzystne dla chronionej przyrody.

Marszałek województwa Jarosław Dworzański twierdzi, że według przygotowanych na jego zlecenie ekspertyz, ta lokalizacja nie stwarza zagrożenia dla środowiska i krytykuje opinię ekologów. Te wszystkie opinie, że lotniska pod Tykocinem nie można zbudować są opiniami na podstawie teorii z powietrza - twierdzi marszałek.

Ta sprawa ma też drugie dno - czysto finansowe. Lotnisko ma być budowane z pieniędzy Unii Europejskiej. Aby ich nie stracić powinno zostać wybudowane do końca 2015 roku. Jego dokumentacja jest już dość zaawansowana - jest gotowe m.in. studium wykonalności i tzw. organizacja ruchu lotniczego. Gdyby chcieć znaleźć nowe miejsce i przygotować dla niego nową dokumentację, mogłoby po prostu zabraknąć czasu.