Wznowienia pracy na budowie autostrady A2 to kwestia dni - tak przynajmniej twierdzi minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Jak dodał, wszystkie tzw. "istotne warunki umów" z nowymi wykonawcami zostały już omówione.

Prowadzimy w tej chwili wymianę korespondencji z Generalnym Dyrektorem Dróg Krajowych i Autostrad. Jesteśmy coraz bliżej finału. To kwestia dni - tłumaczył Grabarczyk. Jak podkreślił najtrudniejsza część rozmów między potencjalnymi wykonawcami, którzy mogą dokończyć budowę dwóch odcinków autostrady A2 między Strykowem a Konotopą, a stroną rządową już się zakończyła.

Rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Urszula Nelken powiedziała wczoraj, że nie ma żadnych formalnych przeszkód, by podpisać umowę na dokończenie budowy obu odcinków trasy. Wcześniej taką przeszkodą były odwołania, jakie poprzedni inwestor, chińska firma COVEC, złożyła w Krajowej Izbie Odwoławczej. Chińczycy zaskarżali tryb wyboru z wolnej ręki nowego wykonawcy.

Jak twierdzili, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad decydując się na udzielenie zamówienia na dokończenie budowy z wolnej ręki, nie wypełniła przesłanek zawartych w art. 67 prawa zamówień publicznych.

Według tego artykułu, zamawiający może udzielić zamówienia z wolnej ręki, kiedy ze względu na wyjątkową sytuację niewynikającą z jego winy, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów określonych dla innych trybów udzielenia zamówienia.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawicieli rządu, umowy na dokończenie budowy dwóch odcinków - po chińskim konsorcjum Covec - mają być podpisane jeszcze w lipcu. Pod koniec czerwca premier Donald Tusk mówił, że wszystkie działania są podporządkowane temu, "żeby to zobowiązanie, że w lipcu robota na A2 ruszy na nowo, stało się faktem". Kilka tygodni wcześniej szef rządu zapowiadał, że ambicją rządu jest doprowadzenie A2 do Warszawy przed Euro 2012.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad 13 czerwca odstąpiła od kontraktu z chińskim konsorcjum COVEC na obu odcinkach A2. Chińska firma miała wybudować odcinek C o długości 20 km za 534,5 mln zł oraz odcinek A o długości 29,2 km za 754,5 mln zł. Powodem zerwania umów były zaległości płatnicze Chińczyków wobec podwykonawców oraz żądania renegocjacji kontraktu.