Myślę, że gdyby na dokończenie inwestycji został ogłoszony przetarg, to procedura zajmie tyle czasu, że nie ma szans, aby autostrada była gotowa na Euro 2012 - mówi o rozwiązaniu umowy z COVEC ekspert do spraw infrastruktury Business Centre Club, były minister budownictwa Mirosław Barszcz.

Trzeba pamiętać, jaka była historia tego przetargu - on był odwoływany i organizowany po raz kolejny. To są wielomiesięczne procedury i bardzo skomplikowane projekty - przypomina Barszcz.

Gdyby nowy wykonawca był wyłaniany w trybie negocjacji, to zastanawiam się, jaka cena mogłaby być uzyskana. Prawdopodobnie będzie na poziomie tej z kosztorysów (kosztorysy GDDKiA z 2009 r. - przyp red.), czyli dwa raz wyższa niż to, ile chcieli Chińczycy. Dokończenie budowy będzie więc o wiele droższe niż w wykonaniu Chińczyków - mówi.

Trudno powiedzieć, czy autostrada będzie gotowa na Euro 2012 - przyznaje. Jeśli ktoś już jest przygotowany na tyle do tego projektu, że ma to już jakoś poukładane i wie mniej więcej, jakich technologii Chińczycy używali, (...) to może coś z tego będzie.

Myślę, że maksimum tego, co uda się osiągnąć na Euro 2012 to tyle, że ta droga będzie przejezdna. Z całą pewnością nie będzie autostradą, spełniającą wszystkie warunki, (...) będzie dwupasmową jezdnią. Byle tylko była wykonana w odpowiednim standardzie, żeby po mistrzostwach nie trzeba było jej kłaść jeszcze raz - dodaje.

Wejście nowego inwestora oznacza, że musie on mieć maszyny, sprzęt, dostawy wszystkich materiałów. To nie są takie rzeczy, które się trzyma w komórce. To są gigantyczne maszyny, gigantyczne - obejmujące setki ton - dostawy. (...) To nie są rzeczy, które się da w kilka tygodni poskładać. Przy najlepszej realizacji, podjęcie tych prac to przynajmniej dwa miesiące. Dodając negocjacje - trzy miesiące opóźnienia minimum.