303 lekarzy brakuje w inspektoratach weterynarii w całym kraju - dowiedział się reporter RMF FM. W sumie powinno być ich około 2 tysięcy, ale jest wiele białych plam - chodzi zarówno o powiatowych lekarzy weterynarii i ich zastępców, jak też inspektorów, na co dzień pracujących w terenie.
Największe braki są w inspektoratach na Mazowszu - tam wolne są 34 stanowiska lekarzy weterynarii. W Kujawsko-Pomorskiem jest 29 wakatów, na Dolnym Śląsku 28. Z kolei na Pomorzu Zachodnim brakuje najwięcej kadry kierowniczej - jest tam 7 wakatów na stanowiskach powiatowych lekarzy weterynarii lub ich zastępców.
Związki zawodowe działające w ramach inspekcji alarmują, że tak duża liczba wakatów mocno zwiększa ryzyko błędów w kontrolach weterynaryjnych. Co więcej - sprawia, że inspektorzy po prostu nie są w stanie przeprowadzić wszystkich zaplanowanych kontroli. W niektórych regionach jest zwyczajnie za dużo pracy, a za mało ludzi.
Minister rolnictwa zapowiedział zmiany w Inspekcji Weterynaryjnej, jak mówił na jednej z konferencji prasowych, projekt ustawy w tej sprawie jest już prawie gotowy. Rozszerzamy odpowiedzialność Inspekcji Weterynaryjnej poprzez zwiększenie ilości etatów - mówił Jan Krzysztof Ardanowski.
Według pracowników inspekcji, z którymi rozmawialiśmy najpierw trzeba jednak uzupełnić te etaty, które są nieobsadzone i... mocno podnieść zarobki. Bez tego nie ma szans na poprawę bardzo trudnej sytuacji. W Inspekcji Weterynaryjnej od kilku miesięcy trwa protest - pracownicy m.in. pokazują ile zarabiają. W wielu przypadkach pensje nie drgnęły od lat, niektórzy lekarze, mimo 10-letniego stażu pracy nadal zarabiają poniżej 2 tysięcy złotych netto miesięcznie.
Już teraz wakatów jest bardzo dużo, ale może być ich jeszcze więcej. Pojawiają się bowiem sygnały, że kolejni lekarze mają dość intensywnej pracy za niewielkie pieniądze i rozważają odejście z Inspekcji. Mamy zgłoszenia, że ludzie chcą odchodzić z pracy masowo, również w ramach akcji protestacyjnej - mówiła RMF FM Sara Meskel z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Inspekcji Weterynaryjnej.
Choć ustawa, która teoretycznie może rozwiązać problem jest już w drodze, to minister Ardanowski przyznaje... że jeszcze nie wiadomo, co dokładnie trzeba zrobić w Inspekcji. Trwają wyliczenia, ile tych etatów jest potrzebnych. To jest zawsze problem wyliczenia potrzeb, ale również określenia realnych możliwości znalezienia na rynku chętnych lekarzy, którzy będą chcieli przejść do Inspekcji - opisuje minister. Musimy również określić, ile na to jest potrzebnych środków - dodaje.
Na razie trend jest raczej odwrotny - lekarze odchodzą z Inspekcji, bo za mało zarabiają. Niewiele jest osób chętnych do pracy za takie pensje. Ile potrzeba pieniędzy - na to pytanie odpowiedziały już związki zawodowe. Najpierw konieczne jest dofinansowanie Inspekcji kwotą 180 milionów złotych. To, według związkowców, powinno na początek wystarczyć, by uzupełnić istniejące już wakaty i podnieść pensje pracownikom w taki sposób, by przestali myśleć o składaniu wypowiedzeń.