Zarzut nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym usłyszał kierowca tira, który doprowadził do wypadku w Mostach w pobliżu Lęborka. W kwietniu na strzeżonym przejeździe kolejowym mężczyzna wjechał w pociąg osobowy.

W wypadku zginęły dwie osoby, 25 zostało rannych.Franciszek S. przyznał się do zarzutu. Wyjaśniał, że wjechał na przejazd, bo nie słyszał i nie widział sygnałów ostrzegających o zbliżającym się pociągu.

Biegli powołani przez prokuraturę ustalili, że sygnalizacja działała prawidłowo. Z zapisów tachografu ciężarówki wynika natomiast, że mimo znaku "stop" samochód w ogóle nie zatrzymał się przed torami. W momencie wypadku kierowca był trzeźwy. Grozi mu do 8 lat więzienia.