​Wbrew zapowiedziom resortu obrony, polskie samoloty nie będą w tym roku strzegły przestrzeni powietrznej Bułgarii. Miały tam lecieć w ramach natowskiej misji Air Policing. Było to jedno z ustaleń szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie. Udział Polski w tej operacji będzie możliwy najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku.

​Wbrew zapowiedziom resortu obrony, polskie samoloty nie będą w tym roku strzegły przestrzeni powietrznej Bułgarii. Miały tam lecieć w ramach natowskiej misji Air Policing. Było to jedno z ustaleń szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie. Udział Polski w tej operacji będzie możliwy najwcześniej w drugiej połowie przyszłego roku.
Myśliwiec MiG-29 /WOLFGANG KUMM /PAP/EPA

MON oficjalnie informuje, że przedłużają się procedury związane z zawarciem polsko-bułgarskiej umowy w tej sprawie, a opóźnienia są po stronie naszych partnerów. Być może porozumienie będzie zawarte na początku 2017 roku.

Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, te perturbacje mogą być związane z kryzysem, jaki w bułgarskim rządzie wywołała nasza oferta remontu silników do tamtejszych myśliwców MiG 29. To wywołało ostre protesty Rosji, a w Sofii opozycja domagała się dymisji ministra obrony.

Jeśli Polacy w końcu polecą do Bułgarii, powietrzne patrole mają tam pełnić dwie pary polskich MiG. 

(az)