Tylko jeden kontroler sprawdza, jak się testuje nowe leki w Polsce. Nasz kraj jest atrakcyjny, bo tani, dlatego skala badań jest ogromna. Prywatna przychodnia w Grudziądzu, która wsławiła się już złą praktyką w tym zakresie, przeprowadziła aż szesnaście badań klinicznych nowych leków - dowiedział się RMF FM.

Rynek badań leków w Polsce z roku na rok jest coraz większy. Firmy farmaceutyczne zostawiają tu rocznie około miliarda złotych. Polska jest atrakcyjna, bo tania. Leki bada się tu na dziesiątkach tysięcy pacjentów, a z ramienia Państwowego Urzędu Rejestracji Leków, ten potężny biznes kontroluje jedna osoba.

Testowanie leków to powszechna praktyka na świecie. Nie ma w niej nic etycznie nagannego. Problemem jest jednak chęć łatwego zarobku, poprzez nieprzestrzeganie reguł, a w przypadku przychodni w Grudziądzu tak się już zdarzało.

Jej szef założył firmę, która jest częścią międzynarodowego holdingu badawczego. Przedsiębiorstwo reklamuje się, że zgodę na przeprowadzanie testów - a to skomplikowana procedura - uzyska w ciągu miesiąca.

O przychodni Dobra Praktyka Lekarska zrobiło się głośno, kiedy wykryto, że testowano tam szczepionki przeciwko ptasiej grypie - nie informując o tym pacjentów, albo wręcz wprowadzając ich w błąd. Prokuratura konsekwentnie odmawia komentarza w tej sprawie, zapewne jednak zainteresuje się innymi testami prowadzonymi w przychodni.