Kolejarze z Przewozów Regionalnych ogłosili pogotowie strajkowe. Powodem są zaległości wobec pracowników ze Śląska.

Pociągi Przewozów Regionalnych w całym kraju mogą stanąć, ale na razie trudno powiedzieć kiedy, bo spór zbiorowy może trwać nawet wiele miesięcy. Dlatego na razie związkowcy składają zawiadomienie do prokuratury na zarząd firmy, że ta dyskryminuje pracowników na Śląsku, bo tylko tam nie wypłacono pensji. Związkowcy napisali też list do unijnego komisarza do spraw transportu w związku z bezczynnością rządu. W czwartek przed siedzibą PKP ma odbyć się natomiast kolejarska pikieta.

Śląskie PR zalegają z pensjami

Przewozy Regionalne na Śląsku nie wypłaciły w terminie wynagrodzeń ponad 1,4 tys. pracownikom wskazując, że marszałek woj. śląskiego zaprzestał regulowania należności za przewozy. W tej sytuacji spółka - jak mówili jej przedstawiciele - zmieniła priorytety płatnicze na rzecz utrzymania regulowania bieżących zobowiązań wobec zarządcy kolejowej infrastruktury i dostawcy energii.

Marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz argumentował brak płatności na rzecz PR tym, że zakończona w połowie roku ostatnia umowa okresowa na przewozy nie została ani rozliczona, ani aneksowana. Mimo to samorząd w pierwszych dniach października przelał PR pewną transzę należności, które z takiej umowy wynikałyby (około 10 mln złotych).

W piątek marszałek przelał kolejną transzę (ok. 11 mln zł) wyrażając przy tym nadzieję, że umożliwi to wypłatę zaległych wynagrodzeń. W reakcji zarząd PR zdecydował o wypłacie połowy zaległego wynagrodzenia za wrzesień wszystkim pracownikom śląskiego zakładu Przewozów Regionalnych. Przelewy miały być dokonywane od dziś.