System elektronicznych opłat za autostrady i drogi ekspresowe dla ciężarówek ma ruszyć 1 lipca. Ale kontrola, czy kierowcy je wnoszą, będzie dopiero po wakacjach - ustalił reporter RMF FM Paweł Świąder. Inspekcja Transportu Drogowego, która ma się tym zająć, od kilku miesięcy czeka na przyznanie na ten cel stu etatów. Według wyliczeń, powinno ich być nawet pół tysiąca.

Wygląda na to, że urzędnicy znowu liczą, że jakoś to będzie. Przetarg na budowę systemu rodził się w bólach. Umowę podpisano niemal w ostatniej chwili i uzgodniono, że ITD do skutecznej kontroli będzie potrzebowała 500 dodatkowych funkcjonariuszy. A na razie nie dostała ani jednego.

Nawet jeśli teraz w ciągu kilku dni zapadną wiążące decyzje, to służba potrzebuje przynajmniej miesiąca na rekrutację i kolejnych trzech na szkolenie nowych inspektorów.

Koszt tych dodatkowych etatów to niecałe 30 milionów złotych rocznie. Tymczasem wpływy z poboru opłat to nawet kilka miliardów złotych. Pod warunkiem, że ktoś będzie sprawdzał, czy kierowcy płacą.