Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej już we wrześniu może mieć poważne problemy finansowe. Powodem jest kwietniowe rozporządzenie ministerstwa zdrowia, które nakazuje najciężej poparzonych odwozić do specjalistycznych ośrodków, ponieważ to zwiększa ich szanse na przeżycie.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Kot, tylko trzy placówki spełniają wymogi - Siemianowice, Gryfice i właśnie Łęczna. Problem w tym, że ani ministerstwo, ani NFZ nie zadbały o zwiększenie finansowania szpitali.

Oparzeniówka w Łęcznej przed wprowadzeniem rozporządzenia przyjmowała średnio jeden ciężki przypadek tygodniowo. Tak też wyliczony był kontrakt. W maju ta średnia wzrosła do 3-4.

Sam zamysł rozporządzenia jest bardzo dobry - mówi profesor Jerzy Strużyna. Jednak większa liczba pacjentów to wyższe koszty. Rzecznik lubelskiego NFZ Małgorzata Bartoszek przyznaje, że fundusz nie ma dodatkowych pieniędzy z centrali. Dobra wola oddziału to niestety za mało. Decyzje muszą zapaść na wyższym szczeblu, ale jak zwykle martwić muszą się ci, którzy powinni zajmować się wyłącznie leczeniem.