Władze Siemianowic Śląskich złożą doniesienie do prokuratury w sprawie pożaru, który wybuchł wczoraj na składowisku odpadów. Wczoraj ogień objął około trzech tysięcy metrów kwadratowych powierzchni składowiska. Kłęby gęstego, czarnego dymu przez kilka godzin były widoczne z odległości kilkunastu kilometrów. Strażacy wciąż na miejscu dogaszają pożar - informuje dziennikarka RMF FM Anna Kropaczek.

Miasto chce, by pożarem zajęła się tym prokuratura, ponieważ to już trzeci pożar na terenie firmy, która zajmuje się składowaniem i utylizacją śmieci. 

W sierpniu ubiegłego roku w ogniu stanęły dwie duże pryzmy, zawierające m.in. tworzywa sztuczne. W 2014 roku także paliły się tam odpady. 

Kontrole urzędników wykazały nieprawidłowości związane z ochroną przeciwpożarową. Poza tym mieszkańcy uskarżają się na uciążliwy fetor ze składowiska. 

Doniesienie ma dotyczyć narażenia zdrowia i życia mieszkańców. Przyczyny wczorajszego pożaru będzie wyjaśniać policja. Prawdopodobnie jeszcze dziś odbędą się oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa.



Ogromny pożar na Śląsku. Strażacy zabezpieczają pogorzelisko

Około 80 strażaków gasiło w szczytowym momencie akcji pożar na składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich. Ogień, który pojawił się tam w środę późnym popołudniem, wieczorem udało się opanować. W czwartek rano wciąż trwało tzw. przelewanie i zabezpieczanie pogorzeliska. W akcji uczestniczyły zastępy strażackie z Siemianowic Śląskich, Katowic, Chorzowa, Piekar Śląskich, Sosnowca, Gliwic oraz specjalistyczna jednostka z Knurowa. Po opanowaniu ognia strażacy rozpoczęli działania z użyciem ciężkiego sprzętu.

Metr po metrze odpady zgromadzone na składowisku są przerzucane przez koparko-ładowarki i przelewane wodą, wykorzystany został także specjalny dźwig załadunkowy - relacjonował w czwartek rano rzecznik siemianowickiej straży pożarnej kpt. Mariusz Rozenberg.



Jak powiedział, pożar objął cały obszar składowiska o wymiarach około 50 na 60 metrów, gdzie znajdowały się wysokie na około 5 metrów zwały śmieci - głównie odpadów komunalnych, choć były tam również elementy z plastiku i gumy.

Strażacy pracowali w aparatach ochronnych dróg oddechowych, w warunkach dużego zadymienia i w wysokiej temperaturze. Wieczorem udało się stłumić ogień i przystąpić do dalszych prac. Jak powiedział rzecznik, w czwartek na składowisku prowadzone będą jeszcze działania zabezpieczające i profilaktyczne.

W wyniku pożaru nikt nie został poszkodowany, nie było też potrzeby ewakuacji ludzi. Choć kłęby gęstego, czarnego dymu były widoczne z daleka, ratownicy chemiczni nie stwierdzili w składzie powietrza substancji zagrażających zdrowiu mieszkańców Siemianowic Śląskich oraz pobliskich Katowic. Na miejscu byli m.in. inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

(ph)