Warszawa i Białystok przez prawie rok będą bez połączenie kolejowego? Tak stanie się najprawdopodobniej od września. Polskie Linie Kolejowe chcą zamknąć oba tory między Tłuszczem i Łochowem. Jak przekonują, kolejarze dzięki temu uda się przyspieszyć remont trasy o 10 miesięcy. Dla pasażerów oznacza to komunikację zastępczą i wahadłowe kursowanie pociągów.

Ostateczna decyzja powinna zapaść w przyszłym tygodniu. Na plany PLK muszą się jeszcze zgodzić samorządy Podlaskiego i Mazowieckiego oraz przewoźnicy. To na nich skupi się złość pasażerów przesadzanych z pociągów do autobusów.

Na obecnie remontowanej linii pozostało 7 pociągów bezpośrednich z Białegostoku do Warszawy, ale zamknięcie 30-kilometrowego odcinka Tłuszcz-Sadowne oznacza wstrzymanie lub wahadłowe kursowanie kilkudziesięciu składów. One dowożą do stolicy mieszkańców choćby Łochowa, czy Małkini.

Kolejarze przekonują, że lepiej zamknąć na ponad rok cały odcinek i modernizować oba tory, by otworzyć nową linię o 10 miesięcy szybciej.

To rozwiązanie jest najbardziej korzystne dla pasażera, krótkie zamknięcie - szybkie efekty - przekonuje Mirosław Siemieniec.

(j.)