Bobry robią co potrafią najlepiej, czyli ryją nory i powalają drzewa. Cierpią z tego powodu m.in. wały przeciwpowodziowe. Populacja tego zwierzęcia urosła do 10 tysięcy sztuk i zaczyna być ich zwyczajnie za dużo. To efekt półwiecznej ochrony gatunku.

W 1958 roku bobrów było tylko 130 w całym kraju. Co z nimi robić? Już czas ograniczać populację - mówią naukowcy. Tu nie ma innej możliwości. Możemy ochraniać wały, ogradzać drzewa, ale jeżeli będzie ich dużo, trzeba je Bedzie zredukować za pomocą odłowów - mówi reporterowi RMF FM Piotr Czyżowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie:

W zeszłym roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wypłaciła prawie ćwierć miliona złotych odszkodowań z powodu zalanych gospodarstw, zniszczonych stawów rybackich, ściętych drzew i podtopionych łąk. Te dane nieuwzględniana uszkodzeń w wałach przeciwpowodziowych.