Mijają cztery tygodnie od podpisania przez prezydenta obwieszczenia o wakatach w Sądzie Najwyższym. Mimo że dotyczy ono obsady całych nowo utworzonych izb - dyscyplinarnej i kontroli nadzwyczajnej - oraz braku aż 44 sędziów, procedura naboru wciąż się nie rozpoczęła. Obwieszczenie bowiem wciąż nie zostało opublikowane.

Ta zwłoka oznacza zastopowanie reformy - i to trwające już trzeci miesiąc, bo nabór można było zacząć już w kwietniu, kiedy weszła w życie nowa ustawa o sądzie. 

Dziś wiadomo, że powołane przez nią nowe izby, chociaż według deklaracji rządzących tak istotne, nie zaczną działać wcześniej niż w październiku. Co ciekawe, prawdopodobnie przez brak podpisu (tzw. kontarsygnaty) premiera, co blokuje publikację obwieszczenia. 

Poza problemami w samym Sądzie Najwyższym, skąd w lipcu może odejść kolejnych 27 najstarszych sędziów, zastopowanie reformy wyraźnie działa na korzyść jej przeciwników, np. w Komisji Europejskiej. Być może blokowanie postępów reformy jest elementem gry rządu z Komisją Europejską - komentuje reporter RMF FM, dodając, że gdyby tak było, oznaczałoby to, iż Polska faktycznie ustępuje w sprawie sądów.

(m)