Marek Żydowicz, prezes Camerimage Łódź Center złoży w prokuraturze doniesienie o tym, że prezydent Łodzi bezpodstawnie oskarżyła go podawanie nieprawdziwych informacji finansowych dotyczących spółki. To pokłosie doniesienia Hanny Zdanowskiej do prokuratury i ABW. Prezydent zakwestionowała szacunki Żydowicza, według których marki: „Camerimage” i „David Lynch” wniesione do spółki, są warte 6 milionów złotych.

Prokuratura uznała, że Żydowicz nie zawyżył wartości marek i umorzyła śledztwo. Prezydent od tej decyzji odwołała się nawet do sądu i Prokuratora Generalnego, ale na wszystkich etapach przegrała. W tej sytuacji prezes Camerimage Łódź Center postanowił zawiadomić prokuraturę.

Pani Hanna Zdanowska celowo, bezpodstawnie oskarżyła mnie, jako prezesa miejskiej spółki, narażając na utratę zaufania publicznego i naruszając moje dobra osobiste - tłumaczył Żydowicz. Zawiadomienie kieruję do prokuratury jutro i mam nadzieję, że w tym zakresie prokuratura także przychyli się do mojego stanowiska - dodał.

Rzecznik prezydent Łodzi Marcin Masłowski ocenił, że doniesienie Żydowicza to uderzenie wyprzedzające. Być może wynika z tego, że obecny proces, trwający już, o zniesławienie z prywatnego aktu oskarżenia, toczy się nie pomyśli pana Marka Żydowicza - stwierdził. To jeszcze nie koniec, bo w spółce Camerimage Łódź Center, której prezesem jest Żydowicz, trwa kontrola NIK-u.

Spór pomiędzy Żydowiczem a prezydent Łodzi Hanną Zdanowską ma jeszcze jedną płaszczyznę. Fundacja Sztuki Świata (założył ją Marek Żydowicz) miało współpracować z miastem przy projekcie EC1 Łódź - Miasto Kultury. W umowie zapisano, że dyrektora EC1 - Miasto Kultury wskazuje Fundacja Sztuki Świata, a miasto akceptuje kandydaturę. W tym roku kończy się kadencja obecnego dyrektora Adama Komorowskiego. Fundacja na jego następcę nominowała Żydowicza. Ta kandydatura nie podoba się władzom miasta,  bo projekt EC1 - Miasto Kultury wchodzi w etap rozliczania inwestycji.

Miasto wynegocjowało, że za zerwanie umowy, fundacja dostanie rekompensatę niemal 5 milionów złotych. Tym samym udałoby się "rozstać z" Markiem Żydowiczem. Jednak na przekazanie pieniędzy fundacji przez miasto, muszą zgodzić się radni, a ci nie są do tego skłonni.