Brak odpowiedniej opieki psychologicznej i współpracy z rodziną poszkodowanego 9-latka - to tylko niektóre z nieprawidłowości wykryte w suwalskiej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Kontrolę zlecił wojewoda po tym, jak na jaw wyszła historia molestowania chłopca.

Po kontroli urzędu wojewódzkiego w placówce planowane są zmiany. Będzie więcej psychologów oraz szkoleń dla wychowawców. Lepsza ma być również współpraca z sądem rodzinnym. Dyrektor ośrodka ma tydzień na odniesienie się do raportu pokontrolnego i przedstawienie własnych uwag. Raport wojewody jest surowszy, niż ten sporządzony przez Urząd Miasta w Suwałkach.

W działaniach placówki nie stwierdzono nieprawidłowości, a jedynie uchybienia niemające wpływu na prawidłowe funkcjonowanie placówki - głosi raport ratuszowy. W sumie po kontroli wojewody pracownikom ośrodka postawiono aż 14 zarzutów. Nieprawidłowości wykryto również w grafiku pracy, gdzie nie zgadzały się obecności wychowawców.

Odpowiedzialni za nadzór nad placówką zastępca prezydenta Suwałk Marek Buczyński oraz Naczelnik Wydziału Spraw Społecznych Honorata Rudnik oddali się do dyspozycji prezydenta miasta. Ten uznał, że w przypadku wygranej w wyborach samorządowych nie przedłuży im stanowisk.

Do molestowania 9-latka przez jego starszego kolegę miało dojść w lipcu. 15-latek został wtedy odseparowany, jednak w październiku ponownie doszło do tego incydentu. Wcześniej w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym doszło do tragicznego wydarzenia. Po informacji o rozdzieleniu rodziny powiesił się tam 17-latek.