Do końca roku będą poważne kłopoty ze sprawdzaniem, czy kierowcy ciężarówek płacą za autostrady i trasy ekspresowe. System elektronicznych opłat za autostrady i drogi ekspresowe ma ruszyć 1 lipca. Inspekcja Transportu Drogowego nie otrzyma jednak zapowiadanych dodatkowych etatów, chociaż obiecano że będzie ich pół tysiąca. To wynik oszczędności i twardej ręki ministra finansów.

Resort infrastruktury twierdzi, że starał się o dodatkowe etaty dla inspekcji, ale się nie udało. To niezrozumiała decyzja, bo wpływy z opłat drogowych, to nawet kilka miliardów złotych rocznie.

Mogą być one znacznie niższe, gdy nie będzie odpowiedniej kontroli. Teresa Jakutowicz, szefowa biura prasowego resortu infrastruktury, tłumaczy, że inspekcje mają wspomóc inne służby. Chodzi o funkcjonariuszy policji, pracowników urzędów celnych i straży granicznej.

Żadna z tych służb nie jest jednak przygotowana do tych kontroli, a sam zapis w ustawie nie wystarczy. Policja i straż graniczna nie mają instrukcji, pieniędzy i etatów. Wygląda na to, że start elektronicznego systemu opłat za autostrady dla ciężarówek od 1 lipca będzie fikcją.