Czy bez Lubelskiego Lipca byłby Sierpień 80? Może by i był, ale najpierw był Lipiec. Niestety te wydarzenia, mimo właśnie obchodzonej 40. rocznicy, wciąż nie przebiły się do świadomości Polaków. A szkoda. Pierwszy strajk tamtego lata rozpoczął się w WSK Świdnik. Zaczęło się od kotleta, chociaż bardziej chodziło o podwyżkę cen, o której władza zapewniała, że jej nie będzie w zakładowych bufetach. Podrożało o 80 procent. Rozpoczął się strajk.

Po raz pierwszy w historii polskich strajków przyjęto nową strategię: Nie wychodzić poza zakład.

Jej pomysłodawcą był Jan Czołgała - ówczesny dyrektor zakładu. Nie wezwał milicji i wojska do pacyfikacji - chociaż mógł, a nawet powinien, ponieważ był podpułkownikiem wojska oddelegowanym do kierowania zakładem o charakterze strategicznym. W Świdniku produkowano głównie śmigłowce wojskowe, w znacznej części dla armii radzieckiej. Czołgała miał dobre relacje z pracownikami. Większość znał osobiście po imieniu. Zależało mi na tym, żeby wszystko odbyło się pokojowo. Jako pierwszy strajk w Polsce - ten w Świdniku zakończył się podpisaniem porozumienia - mówił.

To on w rozmowie, którą podsłuchała SB poprzez podsłuch umieszczony w jego gabinecie, zachęcał liderów do nawiązania kontaktów z innymi zakładami, żeby strajk się rozszerzył. Za to stracił kilka miesięcy później stanowisko, był nawet aresztowany i szykanowany przez wiele lat przez SB.

Fala strajków na Lubelszczyźnie rozlała się ze Świdnika na ponad 150 zakładów pracy. W samym Lublinie było ich ponad 90. Ważny był przepływ informacji między zakładami i to, żeby prawdziwe informacje o wydarzeniach poszły w świat, poza komunistyczną propagandą. Zorganizowano coś w rodzaju służby prasowej opartej głównie na studentach Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Poruszali się między zakładami pracy i zbierali informacje o aktualnej sytuacji. Potem wiadomości trafiały do Radia Wolna Europa. Jedną z osób była Hanna Samolińska. Jak wspomina - na początku ludzie byli bardzo nieufni, ale z drugiej strony - chcieli by wszyscy usłyszeli o strajkach...

Niebagatelną rolę odegrali lubelscy kolejarze. Lokomotywownia Lublin okazała się być kluczową do zatrzymania całego transportu kolejowego. Zaczęło się od zablokowania obrotnicy, potem kluczowych rozjazdów przy stacji Lublin. Pierwsze spisane postulaty to byli również lubelscy kolejarze. Michał Kasprzak - wówczas maszynista - był jednym z organizatorów strajku. Do historii przeszły właśnie spisane przez niego w zeszycie postulaty....

 

Co ciekawe żaden ze strajków nie zakończył się pacyfikacją zakładu pracy. Wszystkie załogi podpisały porozumienia z dyrekcjami zakładów. Te metody z powodzeniem zastosowano miesiąc później na Wybrzeżu.

40 lat temu, 31 sierpnia 1980 r., w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie między Komisją Rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, które w konsekwencji doprowadziło do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.


Opracowanie: