Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie remontu gabinetu Komendanta Głównego Policji - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o głośną sprawę "bizancjum w komendzie" - przedstawianą przez MSWiA po audycie w służbach mundurowych jako przykład rażącego nadużycia poprzedników.
Prokuratorzy tłumaczą, że mimo iż remont gabinetu był drogi, nie ma mowy o tym, by doszło do jakiegokolwiek przestępstwa podczas przetargu, prac projektowych czy budowlanych.
Śledczy orzekli o tym po przeanalizowaniu raportu z audytu oraz nadesłanych dokumentów.
Resortowi kontrolerzy podważali celowość, zakres prac i koszty.
Prokuratura uznała, że może się tylko zajmować legalnością tych działań - tu nie stwierdzono naruszenia prawa.
Audyt wykazał, że pierwotna wartość zamówienia realizowanego w komendzie głównej wynosiła półtora miliona złotych - ostatecznie policja zapłaciła za wszystko dwa razy więcej.
(j.)