Kończy się przesłuchanie poszkodowanych w ataku na transport pieniędzy na warszawskim Muranowie. To kobieta i mężczyzna, pracownicy kantoru - ustalił nieoficjalnie reporter RMF FM Paweł Świąder. Sprawcy doprowadzili do kolizji i ukradli torbę z pieniędzmi. Według nieoficjalnych informacji reportera RMF FM łupem złodziei mógł paść nawet blisko milion złotych.

Do napadu doszło po godzinie 10. Samochód dostawczy zajechał drogę osobówce. Doszło do kolizji. Do uszkodzonego auta podeszło trzech lub dwóch mężczyzn, wybili szybę i zabrali torbę, w której były m.in. pieniądze. Według informacji reportera RMF FM Pawła Świądra w torbie były obce waluty.

Złodzieje uciekli w kierunku pobliskich bloków. W mieście ustawiono dodatkowe blokady.

Teraz przeglądany jest monitoring z kamer na okolicznych blokach. Jak podkreśla policja może to pomóc, bo sprawcy musieli czekać na samochód z pieniędzmi. Być może pojawią się jakieś elementy charakterystyczne ubioru sprawców, które pozwolą na bliższą identyfikację tych osób - tłumaczy Marcin Szyndler z Komendy Stołecznej. W tej chwili wiadomo, że złodzieje mieli na twarzach maski i było ich trzech. Policjanci typują w tej chwili, kim mogli być.


Pokaż Napad na konwój w Warszawie na większej mapie