Gdy tylko przejechałam do Olsztyna zgubiłam się na starym mieście. Ludzie, których spotkałam byli jednak bardzo pomocni i cały czas nosili moja walizkę - mówi Rebecca Suner, która przyjechała do stolicy Warmii i Mazur w ramach Misji 21 - wspólnego projektu "Gazety Wyborczej" i RMF FM. Studentka po kilku dniach ocenia, że Polacy bardzo dużo narzekają, ale jednocześnie są życzliwi i chętni do pomocy.

Podczas Misji 21 studenci jednej z londyńskich uczelni mają sprawdzić, zwiedzić i ocenić 21 polskich miast na rok przed Euro 2012. Każdemu z nich towarzyszy tzw. cień, czyli osoba, która pomoże w razie konieczności. Jeśli jednak nie jest to niezbędne, każdy z nich musi radzić sobie sam. Z Rebeccą Suner, która przyjechała do Olsztyna, rozmawiał reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz.

Polacy są cisi, strasznie dużo narzekają, ale niektórzy są bardzo chętni do pomocy - zwłaszcza młodzi, którzy znają angielski. Zawsze przepraszają za swój angielski, ale zawsze jest on dobry. Gdy tylko przyjechałam, zgubiłam się na starym mieście. Spotkałam parę, która też nie wiedziała, gdzie jest moja ulica. Ale zaczęli szukać razem ze mną, pytali przechodniów, taksówkarzy, dzwonili do znajomych. I cały czas nosili moją walizkę - opowiada mile zaskoczona Rebecca, która przed przyjazdem do naszego kraju spotkała się z niezbyt pochlebnymi opiniami o Polakach. Słyszała, że często są rasistami, nierzadko skłonnymi do przemocy.

Rebecca wiele nasłuchała się także o religijności Polaków, w większości katolików. Ten stereotyp w dużej części się potwierdził - studentka przekonała się o tym w czasie wczorajszego święta: Byłam bardzo zaskoczona liczbą ludzi na procesji w Boże Ciało, ciszą tłumu wsłuchanego w słowa księdza. Tak, ludzie są tu bardzo religijni. Często widzę tutaj materialne znaki religii - obrazy z papieżem, religijne pamiątki, mnóstwo ludzi z krzyżykami na szyjach - mówi.

Ponieważ to sprawdzenie, jak nasz kraj jest przygotowany do Euro 2012 jest głównym celem Rebeki, reporter RMF FM spytał ją także, czy jej zdaniem sport - a zwłaszcza piłka nożna - pełni istotną rolę w życiu Polaków. Tam, gdzie mieszkam, czyli w Londynie, wszędzie są puby pokazujące mecze, mnóstwo ludzi chodzi w piłkarskich koszulkach. Tu tego nie widzę. Widziałam może dwie osoby w klubowych koszulkach i nikogo grającego w piłkę na podwórku. Sport nie wydaje się być istotną częścią życia Polaków - odpowiada dziewczyna. Najwyraźniej więc gorąca, piłkarska atmosfera do Olsztyna jeszcze nie dotarła.