"Może ktoś powie: ‘w zasadzie nie ma zmiany’. Jest zmiana, proszę państwa. Jest nowy prezes Rady Ministrów, który podjął decyzję, że chce pracować z dotychczasową Radą Ministrów, zanim zdecyduje dokonać w niej jakichkolwiek zmian. (...) To dobra decyzja" - tak prezydent Andrzej Duda odniósł się w przemówieniu, wygłoszonym po powołaniu rządu Mateusza Morawieckiego, do faktu, że w nowym gabinecie nie doszło na stanowiskach ministrów do żadnych zmian. Duda, którego konflikt z szefem MON Antonim Macierewiczem od dawna nie jest tajemnicą, podkreślał, że liczy na dobrą współpracę, a komentując tę dotychczasową stwierdził: "Były mankamenty, co do których jako prezydent Rzeczypospolitej oczekuję, że znikną".

"Może ktoś powie: ‘w zasadzie nie ma zmiany’. Jest zmiana, proszę państwa. Jest nowy prezes Rady Ministrów, który podjął decyzję, że chce pracować z dotychczasową Radą Ministrów, zanim zdecyduje dokonać w niej jakichkolwiek zmian. (...) To dobra decyzja" - tak prezydent Andrzej Duda odniósł się w przemówieniu, wygłoszonym po powołaniu rządu Mateusza Morawieckiego, do faktu, że w nowym gabinecie nie doszło na stanowiskach ministrów do żadnych zmian. Duda, którego konflikt z szefem MON Antonim Macierewiczem od dawna nie jest tajemnicą, podkreślał, że liczy na dobrą współpracę, a komentując tę dotychczasową stwierdził: "Były mankamenty, co do których jako prezydent Rzeczypospolitej oczekuję, że znikną".
Szef MON Antoni Macierewicz, szef MSZ Witold Waszczykowski i prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości powołania rządu Mateusza Morawieckiego /Radek Pietruszka /PAP

W czasie popołudniowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda powołał Mateusza Morawieckiego na premiera, a także ministra rozwoju i finansów. Beata Szydło została wicepremierem bez teki - ma zajmować się szeroko pojętymi sprawami społecznymi.

Żadnych innych zmian w porównaniu z poprzednim rządem nie wprowadzono: wszyscy ministrowie zachowali stanowiska.

Roszad - takie są zapowiedzi - mamy spodziewać się dopiero w styczniu.

Przemówienie po zaprzysiężeniu nowego-starego rządu prezydent rozpoczął od złożenia gratulacji Mateuszowi Morawieckiemu. Następnie natomiast odniósł się właśnie do braku zmian na ministerialnych stanowiskach.

Może ktoś powie: "to w zasadzie nie ma zmiany". Jest zmiana, proszę państwa. Jest nowy prezes Rady Ministrów, który podjął decyzję, że chce pracować z dotychczasową Radą Ministrów, zanim zdecyduje dokonać w niej jakichkolwiek zmian. Ja jako prezydent Rzeczypospolitej, a zarazem człowiek z tego samego obozu politycznego, bardzo szanuję tę decyzję. To dobra decyzja, powiedziałbym: koleżeńska. Żeby móc własnymi oczami z gabinetu premiera spojrzeć na pracę wszystkich ministrów i dokonać rzetelnej oceny. Gratuluję panu premierowi tej decyzji - podkreślał Andrzej Duda.

Odwołując się do piątkowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim, w trakcie której przyjął dymisję rządu Beaty Szydło i desygnował Mateusza Morawieckiego na premiera, prezydent mówił: Już państwu dziękowałem za współdziałanie, mówiłem, że w zdecydowanej większości sytuacji było to współdziałanie co najmniej dobre, jeżeli nie bardzo dobre. Że spotkało mnie z państwa strony wiele życzliwości i wiele wyrozumiałości, za co jeszcze raz dziękuję.

Następnie zaś podkreślił: Ale były także i mankamenty, co do których jako prezydent Rzeczypospolitej oczekuję, że znikną. Chciałbym, żeby ta współpraca układała się jak najlepiej.

Bardzo chcę prosić o jedno - tym samym składając państwu również w jakimś sensie życzenia: otóż życzę państwu, żebyśmy wszyscy mieli taką energię i takie przekonanie, i wolę realizacji tego, do czego się zobowiązaliśmy, jak było to w 2015 roku. (...) Pokazaliście, że dało się zrobić wiele rzeczy, o których mówiono, że są niewykonalne. Może ktoś powie: "setny raz powtarza" - tak, ale niewykonalny miał być program 500+ (...) miał się nie zamknąć budżet. Program się dało wprowadzić, budżet się zamknął, daliście radę. Życzę wam, żebyście dalej z co najmniej taką siłą i przekonaniem realizowali te wyborcze zobowiązania - mówił Andrzej Duda.

Dziękując państwu za pracę, proszę o jeszcze: proszę o jeszcze wiele wysiłku i proszę o dobrą współpracę z prezydentem Rzeczypospolitej. Jestem przekonany, że życzliwa współpraca w każdym przypadku jest możliwa. Ja ze swojej strony będę starał się realizować to zobowiązanie do współdziałania, które wynika z konstytucji, jak najlepiej. Powtarzam jeszcze raz: dla dobra Rzeczypospolitej, dla dobra naszych rodaków, którym obiecaliśmy znacznie więcej, niż do tej pory udało się zrealizować - podkreślił.

Możecie państwo być dumni i ja mogę być dumny jako prezydent, bo nikt jeszcze do tej pory nie zrealizował tak wielu zobowiązań. Ale ja mam tę ogromną ambicję, żebyśmy zrealizowali wszystkie. (...) Zostało ich jeszcze sporo i na to potrzeba jest dużo sił i dużo silnej woli. I tego właśnie państwu życzę - podsumował prezydent.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Mateusz Morawiecki będzie rozmawiał z Andrzejem Dudą o przyszłości MON-u i MSZ-etu >>>>


(e)