Wybór przedmiotu na maturze to dla jednych krótka piłka, dla innych - twardy orzech do zgryzienia. Które przedmioty najczęściej wybierają maturzyści, a które egzaminy maturalne zdaje w Polsce tylko kilka osób? "Ten rok znacząco zmienił kwestie ich wyborów" - mówi Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Wybór przedmiotu na maturze to dla jednych krótka piłka, dla innych - twardy orzech do zgryzienia. Które przedmioty najczęściej wybierają maturzyści, a które egzaminy maturalne zdaje w Polsce tylko kilka osób? "Ten rok znacząco zmienił kwestie ich wyborów" - mówi Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Najwięcej problemów uczniowie mają z matematyką /Tytus Żmijewski /PAP/EPA
26, 27 i 28 października do wydania "Dziennika Gazety Prawnej" zostaną dołączone arkusze maturalne z języka polskiego, angielskiego i matematyki.

Przykładowe zadania z tych publikacji znajdziecie TUTAJ

Romuald Kłosowski: Czy jest jakiś przedmiot, z którego zdawalnością są problemy?

Marcin Smolik: Jeśli chodzi o uzyskanie minimum procentowego to oczywiście matematyka. Natomiast jeśli chodzi o przedmioty, które maturzyści wybierają, tu "problem" jest rozumiany inaczej. Bo chodzi o przedmioty, gdzie zdający chcą uzyskać jak najwyższy wynik. Tu najwięcej problemów jest dla zdających biologię i chemię, bo te przedmioty bardzo liczą się podczas rekrutacji na uczelnie medyczne. Siłą rzeczy, ze względu na to, jak wiele osób do tych egzaminów przystępuje i jak ogromna jest potem konkurencja na uczelniach, poziom egzaminu jest bardzo wysoki. I uzyskanie wyników od 90 procent w górę jest bardzo trudne.

I z tych przedmiotów jest najmniej uczniów, którzy uzyskują maksymalne to procent punktów?

Nie, właśnie nie. Pomimo tego, że zdobycie maksymalnej liczby punktów z tych przedmiotów jest trudne, to co roku mamy czterystu, pięciuset uczniów, którzy te maksimum uzyskują. Ale jest to trudne, bo grupa, która przystępuje do tych egzaminów to około 70 tysięcy uczniów, więc to mniejszy odsetek rekordowych wyników, niż w innych przedmiotach.

A który przedmiot spośród tych dodatkowych jest najmniej popularny?

To przedmioty, które w postępowaniu rekrutacyjnym są wykorzystywane przez uczelnie specjalistyczne. To na przykład historia sztuki czy wiedza o tańcu. Ale w grupie mało popularnych, dodatkowych przedmiotów jest też język łaciński, no i oczywiście języki mniejszości etnicznych czy regionalnych. To choćby egzamin z języka łemkowskiego, do którego w całej Polsce przystąpiły dwie osoby.

Jeśli chodzi o to, co najczęściej wybierają maturzyści, to zapewne mamy odwrót w stronę matematyki? Kiedyś ten przedmiot odstraszał, ale teraz kierunki techniczne są coraz popularniejsze?

Ten rok znacząco zmienił kwestie wyborów maturzystów, bo od 2015 roku każdy maturzysta musi wybrać jeden przedmiot dodatkowy. O ile w poprzednich latach w liceach ogólnokształcących żadnego przedmiotu nie wybierało około 20 procent zdających, o tyle w technikach żadnego dodatkowego przedmiotu nie wybierało 60, a nawet 70 procent zdających. Od tego roku wszyscy przystępują do matury w nowej formule i z niecierpliwością czekamy na wybory absolwentów techników. W ubiegłych latach najczęściej wybieranym przedmiotem na poziomie rozszerzonym był język angielski. W tym roku wybrała go prawie połowa licealistów. Spodziewamy się, że w technikach w maju będzie podobnie. Wynika to znowu z tego, że wiele szkół wyższych oprócz przedmiotu kierunkowego wymaga tez egzaminu z języka obcego. Oprócz tego bardzo popularne są egzaminy z biologii - to z kolei dla chętnych na medycynę, psychologię, fizjoterapię. Z podobnych względów bardzo popularna jest chemia. Dużo maturzystów wybiera też matematykę.

A humanistyczne przedmioty?

Historia nie jest zbyt popularna. Do egzaminu z tego przedmiotu przystępuje co roku blisko 10 tysięcy maturzystów. W tym roku po raz pierwszy od dłuższego czasu widzimy lekki wzrost. Wynika to zapewne z tego, że zmieniła się formuła tego egzaminu, choćby wypracowanie. Jest pięć tematów, każdy reprezentuje inną, wielką epokę i zdający są przygotowani choćby do jednej z nich. Ale dużo bardziej popularne od egzaminu z historii są egzaminy z geografii czy wiedzy o społeczeństwie.

Uchodzą za prostsze i materiału jest mniej?

Tak, aczkolwiek to może być mylne. Wielu uczniom wydaje się, że do dobrej oceny z WOS-u wystarczy oglądanie informacji w telewizji, słuchanie radia i czytanie prasy, co nie do końca się sprawdza. WOS to nie jest łatwy przedmiot. Nowa podstawa programowa nagromadziła na tym przedmiocie sporo wymagań, jest dużo teorii i nie brakuje wręcz akademickiego podejścia. I chociażby ten rok pokazał, że ci, którzy liczyli na łatwy egzamin z WOS-u mogli się zawieść. Średni wynik z tego przedmiotu na ostatniej maturze to około 30 procent.

Geografia co roku jest popularna, bo wiele uczelni traktuje ją jako przedmiot zamienny na przykład z historią. I zdający wybierają geografię, bo wymaga innego rodzaju przygotowania, w powszechnej ocenie - mniej pamięciowego. No, i na egzaminie z geografii nie ma wypracowania.

Powiedział pan o słabych wynikach, które mogą wynikać ze złego przygotowania. A jak przyjmujecie w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej słabe wyniki z matematyki? Może to też wina konstruowania zadań?

W maju 2014 roku egzaminu z matematyki nie zdało 29 procent zdających. Ale w sierpniu ten egzamin poprawiła zdecydowana większość uczniów. W tym roku było lepiej. W ogóle zdawalność egzaminu z matematyki oscyluje między 71 a 77 procent. Jeśli ktoś jest słabo przygotowany i egzaminu nie zdaje, to dobrze; tak powinno być. Nie ma zmiany trudności na egzaminie w poszczególnych latach. Oczywiście wszystko analizujemy i sprawdzamy, czy coś trudniejszego się nagle nie pojawiło. W 2014 roku nie tyle zadania były trudniejsze, co sposób obliczeń. Wyciągnęliśmy z tego wnioski, że może nie warto robić czegoś, co zdający odbiorą jako próbę złapania ich na błędzie obliczeniowym, a nie na tym, co jest kwintesencją zadania.

Może obalimy parę mitów albo utwierdzimy się w popularnych sądach. Pierwsze - egzamin maturalny w sierpniu (poprawkowy) jest prostszy od tego w maju?

Nie, wszystkie egzaminy są układane jednocześnie i dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej decyduje, który test jest rozwiązywany w danym terminie.

Egzamin maturalny jest testem nie tyle sprawdzającym wiedzę czy rozumowanie, co wstrzelenie się w klucz odpowiedzi?

Egzamin maturalny sprawdza umiejętności, które muszą być wyćwiczone i które są pewnym algorytmem. Pewne sytuacje, także w życiu, są powtarzalne i trzeba je opanować. Ale jest sporo zadań, które do algorytmu niekoniecznie się nadają. Trzeba do nich podejść kreatywnie. Tak jest na przykład na testach z biologii, chemii czy fizyki, z którymi zdający nigdy wcześniej nie miał styczności. To są czasami eksperymenty czy doświadczenia, które bazują na tym, co było w szkole, ale przedstawiające jakieś zmiany. Algorytmem nie da się rozwiązać znacznej części zadań, zwłaszcza na poziomie rozszerzonym.

Każdy egzamin maturalny można poprawiać?

Każdy egzamin można poprawiać rok później. Egzamin maturalny jest przeprowadzany od maja do września. Podwyższenie punktów jest możliwe tylko w maju.

Co najczęściej poprawiają maturzyści?

To, z czego najtrudniej uzyskać dobry wynik, czyli biologię i chemię. Tam, gdzie konkurencja jest najsilniejsza. Na uczelniach medycznych każdy punkt może zdecydować o przyjęciu lub nieprzyjęciu na studia. Zwłaszcza, że jest wielu maturzystów, którym zależy nie tyle na określonym kierunku - co na danym kierunku w danym mieście.

(abs)