Prokuratura w Limanowej zna już wstępne wyniki sekcji zwłok małżeństwa z Kamionki Małej. Niespełna 60-letni mieszkańcy tej miejscowości zmarli w weekend. Mężczyzna zadławił się, zmarł zanim dojechała karetka. Prawdopodobnie dyspozytor wysłał ją do innej miejscowości o tej samej nazwie. Żona zmarła kilka godzin później w szpitalu w Limanowej.

Wstępne wyniki sekcji potwierdzają nasze wcześniejsze przypuszczenia - mówi zastępca prokuratora rejonowego w Limanowej Małgorzata Odziomek. Przyczyną śmierci pani był najprawdopodobniej rozległy zawał serca. Natomiast jeżeli chodzi o mężczyznę, to wstępną przyczynę zgonu biegli określili jako zachłyśnięcie – relacjonuje.

Prokuratura ma już dokumentację medyczną szpitala i nagrania z monitoringu oddziału ratunkowego. Dyrektor medyczny szpitala w Limanowej Mariusz Bobula podkreśla jednak, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Nasze postępowanie było prowadzone prawidłowo - zapewnia.

Prokuratura poprosiła także o dokumentację z dyspozytorni pogotowia, gdzie specjalna komisja ustala, czy doszło do pomyłki przy wysyłaniu karetki.

(mpw)