26-letnia Emilia Lorenc chorowała na raka. Udało jej się pokonać nowotwór. Kiedy na początku tego sezonu zupełnie zdrowa wróciła do pracy, usłyszała, że... już jej nie potrzebują. Kobieta nie zgadza się z zarzutami stawianymi jej w wypowiedzeniu, gdzie mowa m.in. o nadmiernej absencji i niespełnianiu oczekiwań pracodawcy - pisze "Polska The Times".

Przypomina, że tańczyła na scenie Opery Krakowskiej nawet w okresie leczenia, a teraz, od kilku miesięcy, jest już całkowicie zdolna do pracy i dyspozycyjna. Postanowiła walczyć przed sądem.

Przecież moje nieobecności były usprawiedliwione leczeniem - mówi. Zwolnienia brałam tylko na czas operacji i rekonwalescencji - zapewnia. I wylicza: W 2008 roku przez pobyty w szpitalu nie byłam w pracy 68 dni. Niestety, po czterech miesiącach okazało się, że muszę się poddać kolejnej operacji. W 2009 nie było mnie w pracy 126 dni, a w tym roku 47 dni. W naszym teatrze są osoby, które na L-4 są nawet 9 miesięcy, a nie zwalnia się ich z pracy. Ja nie jeździłam na wakacje, ja ratowałam życie! - mówi rozgoryczona tancerka.

Emilia Lorenc nie chce się poddać. Opera jest właściwie jedynym teatrem w Krakowie, w którym balerina może pracować - mówi. Złożyła więc pozew w Sądzie Pracy. Gdy ten wysłał zawiadomienie do dyrekcji opery, otrzymała propozycję ugody. Zaproponowano mi nową umowę do czerwca 2011 r. - mówi pani Emilia. Zgodnie z wypowiedzianą umową miała zapewniony angaż do 2013 r. To smutny żart - dodaje kobieta.

Tancerka nie przyjęła nowej propozycji. Okres wypowiedzenia kończy się jej na początku stycznia. - Zdaję sobie sprawę, że sprawa sądowa nawet się jeszcze nie rozpocznie, a będę już bezrobotna - stwierdza.

Mecenas Stefan Płażek, pełnomocnik Opery, uważa, że nie jest właściwe publiczne zajmowanie stanowiska i udzielanie informacji w tej sprawie przez Operę, będącą stroną postępowania sądowego. Mimo to zapewnia w piśmie przesłanym do redakcji gazety, że przyczyną decyzji o wypowiedzeniu umowy o pracę p. Emilii Lorenc nie była jej absencja chorobowa (choć została ona dodatkowo wskazana w uzasadnieniu wypowiedzenia), lecz stwierdzona niemożność tej pracownicy do wykonywania oczekiwanych od niej zadań wynikających z repertuaru Opery. Wniosek w tej mierze został sformułowany przez kierownika zespołu baletowego, a poprzedzony licznymi przypadkami niemożności obsadzenia pracownicy w założonych rolach repertuarowych.

Polska The Times