Związkowcy z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego pracowników ArcelorMittal rozpoczęli dziś akcję protestacyjną. Oflagowali swoje budynki oraz miejsca pracy. Grożą wyjściem na ulicę. Pracownicy sprzeciwiają się planom spółki dotyczącym wyłączenia jedynego pieca w krakowskim kombinacie.

Najgorsza jest niepewność, nie wiemy kiedy, ani na jak długo ma zostać wyłączony piec - mówią związkowcy.

Jak twierdzą, coraz więcej przesłanek wskazuje na to, że piec zostanie wygaszony 25 października. Dostaliśmy informacje od kolegów m.in. z zaopatrzenia, którzy twierdzą, że 24 października to ostatni dzień na zamówienia dla pieca. Wiemy, że koks dla wielkiego pieca będzie produkowany do 24 października. Wiemy, że jest przygotowana instalacja do spuszczenia wsadu i tego, co jest w wielkim piecu. Ludzie są już przygotowani do zamknięcia pieca, oczywiście nikt oficjalnie tego nam nie potwierdza tłumacząc, że "trwają analizy rynkowe" - opowiada Krzysztof Wójcik prezes NSZZ pracowników ArcelorMittal.

Informacje o wygaszeniu pieca potwierdził dziś w rozmowie z RMF FM prezydent Krakowa Jacek Majchrowski: Rozmawiałem dzisiaj rano z panem dyrektorem Ślęzakiem ( Tomasz Ślęzak to Dyrektor Energii i Ochrony Środowiska, członek Zarządu odpowiedzialny za relację z sektorem publicznym - przyp. RMF FM). Potwierdził mi, że jest taka sytuacja, że władze przystępują do wygaszania pieca - stwierdził prezydent.

ArcelorMittal Poland nie komentuje doniesień o zamknięciu pieca pod koniec października, przedstawiciele spółki mówią za to o problemach ekonomicznych firmy. W lipcu ArcelorMittal Poland zdecydował o odłożeniu w czasie tymczasowego wstrzymania pracy części surowcowej zakładu w Krakowie. Pierwotnie taka operacja była planowana na wrzesień, jednak - według naszych informacji -  po naciskach i prośbach polskiego rządu, zarząd ArcelorMittal zdecydował się przełożyć tę decyzję na okres po wyborach.

Niestety, od tego czasu (lipca - przyp. RMF FM) warunki prowadzenia działalności w sektorze stalowym uległy dalszemu pogorszeniu. Obecnie na bieżąco dostosowujemy produkcję naszych wielkich pieców w Dąbrowie Górniczej i Krakowie do niższego poziomu popytu. Jednak działania technologiczne, którymi dysponujemy, mogą się okazać niewystarczające. Dlatego nadal uważnie obserwujemy sytuację, aby być gotowym na ewentualny postój części surowcowej w krakowskiej hucie, na wypadek gdyby jej zatrzymanie okazało się nieuniknione - tłumaczy Marzena Rogozik z biura prasowego ArcelorMittal Poland.

Utratą pracy zagrożonych może być nawet 1000 osób.

Opracowanie: