Wojewoda małopolski Stanisław Kracik nie chciał poddać się drugiemu badaniu na tym samym urządzeniu, które wykryło u niego 0,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. To jedna z nowych informacji, jaka trafiła do krakowskiego sądu, który będzie zajmował się zatrzymanym prawem jazdy urzędnika.

Fakt ten działa na niekorzyść wojewody, ponieważ odmawiając powtórnego dmuchnięcia w alkomat złamał on procedurę całościowego badania i zyskał ponad 60 minut.

Według policyjnych przepisów, by badanie było kompletne, trzeba dwukrotnie dmuchnąć w przenośnie urządzenie w odstępie 15 minut. Wojewoda tego nie zrobił, a zażądał badania na stacjonarnym alkomacie. Policjanci musieli więc zabrać Stanisława Kracika na komisariat. Dojazd zajął im godzinę, czyli tyle, ile organizm potrzebuje na spalenie 0,4 promila alkoholu.

Sędzia, do którego trafi sprawa będzie więc musiał wyjaśnić wszystkie te okoliczności. Niewykluczone, że powoła biegłego, a to oznacza, że wojewoda szybko prawa jazdy nie odzyska.