Koniec problemów ze szczepionkami przeciwko gruźlicy. Biomed Lublin - jedyny ich producent w kraju - ma oficjalne potwierdzenie, że wyprodukowana partia szczepionki BCG 10 jest skuteczna. Nie ma zagrożenia, że noworodki nie będą szczepione.

Państwowy Zakład Higieny potwierdził jakość partii szczepionki, która już została wyprodukowana. Spełnia ona wszelkie normy jakościowe i może trafić na rynek. Poprzednia partia budziła wątpliwości samego producenta i dlatego nie została wprowadzona do obrotu. Istniało podejrzenie, że może być nieskuteczna. Szczepione są nią wszystkie noworodki zanim opuszczą szpital. Przerwa w dostawach nie była na tyle długa, żeby zakłócić przebieg szczepień. Jak informuje producent, gotowych do dostarczenia jest 100 tysięcy dawek szczepionki.

Szczepienia będą przebiegały bez zakłóceń

Nasze wewnętrzne badania jakościowe zostały potwierdzone pozytywnym wynikiem Państwowego Zakładu Higieny i ponad 100 tysięcy dawek szczepionki trafi niezwłocznie do polskich odbiorców. Szczepienia będą przebiegały bez zakłóceń. Wytwarzamy bardzo skuteczną i najbezpieczniejszą szczepionkę przeciwgruźliczą. Odbiorcy z całego świata ustawiają się po nią w kolejce - twierdzi w komunikacie Marcin Piróg, prezes giełdowego Biomedu Lublin.

Gdyby obecna partia nie została dopuszczona do sprzedaży mógłby pojawić się problem. Teoretycznie np. na Lubelszczyźnie liczba dawek szczepionki dwukrotnie przekraczała liczbę rodzących się co miesiąc dzieci. Zapasy mogłyby wystarczyć na dwa miesiące. Przynajmniej teoretycznie. W praktyce problem polega na tym,  że liczba dawek szczepionki nie odpowiada liczbie dzieci, które można zaszczepić.

Jedna ampułka to 10 dawek. Po otwarciu należy ją zużyć w ciągu 24 godzin. Zwłaszcza w mniejszych szpitalach - w tym czasie - rodzi się średnio: jedno, dwoje czy troje dzieci. Niewykorzystane dawki trzeba zutylizować.

Jeszcze do niedawna przepisy zobowiązywały do zaszczepienia dziecka w pierwszej dobie od urodzenia.

Teraz szczepienie trzeba wykonać podczas pobytu w szpitalu, czyli w praktyce, rodzice mają na to dwa lub trzy dni - tłumaczy Irmina Nikiel szef Wojewódzkiej stacji sanepidu w Lublinie.

Opracowanie: