Rosyjscy antyterroryści opanowali teatr na Dubrowce w Moskwie, gdzie od środy czeczeńscy terroryści przetrzymywali kilkuset zakładników. Według świadków wielu spośród zakładników jest rannych, a z budynku wyciągnięto około 30 ciał. 34 terrorystów zginęło.

Szturm rosyjskich sił specjalnych rozpoczął się ok. godziny 3.40. Atak trwał kilkadziesiąt minut i zakończył się całkowitym sukcesem. Budynek teatru znajduje się w rękach sił specjalnych, terroryści nie zdążyli wysadzić go w powietrze.

Zakładnicy zostali uwolnieni. Wiadomo, że część z nich zginęła, inni są ranni. Jak poinformowały źródła medyczne terroryści prawdopodobnie zdążyli zabić od 10 do 30 osób. Czeczeni zresztą wcześniej rozpoczęli rozstrzeliwanie zakładników.

W czasie szturmu 34 terrorystów zostało zastrzelonych albo aresztowanych. Wśród zabitych ma być szef czeczeńskich rebeliantów Mowsar Barajew, a także wszystkie kobiety. Część ekstremistów w trakcie szturmu wydostała się jednak z budynku teatru i w przebraniu uciekła do miasta. Żaden z komandosów nie zginął.

ZOBACZ ZDJĘCIA WYKONANE W CZASIE SZTURMU

Dramat zakładników w teatrze na Dubrowce zaczął się w środę wieczorem. W trakcie spektaklu grupa około 50 uzbrojonych terrorystów czeczeńskich wtargnęła na widownię i wzięła widzów, aktorów oraz pracowników teatru za zakładników.

Wśród 700 więzionych ludzi była też grupa cudzoziemców. Napastnicy, samobójcze komando dowodzone przez Mowsara Barajewa domagało się zakończenia rosyjskiej interwencji zbrojnej w Czeczenii. Terroryści zaminowali budynek i grozili, że wysadzą go w powietrze w razie szturmu. Wczoraj zagrozili, że w razie niespełnienia ich żądań zaczną zabijać zakładników.

foto TVS

09:20