Zniknęła gigantyczna flaga Polski, którą na jednym z bloków w Łodzi wywiesili młodzi kibice naszej reprezentacji na Euro. Flaga o wymiarach 13 na 2,5 metra była ich sposobem na doping biało-czerwonych. Wisiała zaledwie trzy dni.

Od jednego z chłopców reporterka RMF FM dowiedziała się, że któryś z sąsiadów musiał poskarżyć się w administracji bloku. Młodzi ludzie podejrzewają, że przeszkadzał mu łopot materiału.

Przedstawiciele spółdzielni przyjechali i zdjęli flagę. Gdy zdejmowali, to ją zniszczyli. Spółdzielnia wydała nam pismo, w którym wyjaśnia, że nielegalnie wyszliśmy na dach i bez ich wiedzy rozwiesiliśmy flagę - mówił jeden z chłopców.

Szkoda, że tak się stało, bo większość sąsiadów, z którymi rozmawiała nasza dziennikarka, popierała pomysł chłopców. Mówili, że lepiej, by młodzież zajmowała się ciekawym i pomysłowym dopingowaniem drużyny narodowej, niż siedziała bezczynnie na ławce przed blokiem.