Tarnowska prokuratura oskarżyła 57-letniego kierowcę autobusu o nieumyślne spowodowanie na Słowacji wypadku autokarowego, w którym ucierpiało 49 osób, w tym jedna ciężko. "Akt oskarżenia w tej sprawie przekazano do sądu" - powiedziała prok. Elżbieta Potoczek-Bara z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Prokuratura oskarżyła kierowcę o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym i spowodowanie wypadku drogowego, w wyniku którego 49 osób doznało obrażeń ciała, w tym jedna ciężkich.

Do wypadku doszło 8 maja 2010 roku w rejonie Dobrej Niwy na terenie Słowacji. Autobusem piętrowym podróżowali uczestnicy wycieczki objazdowej do Turcji, głównie studenci.

Według prokuratury, kierowca autobusu jadąc z prędkością co najmniej 100 km na godzinę (przy ograniczeniu do 90 km/ godz.) nie zachował należytej ostrożności i nieuważnie obserwował drogę. W momencie, kiedy poprzedzający go fiat punto zasygnalizował skręt w lewo i rozpoczął manewr hamowania, nie podjął właściwych manewrów obronnych. Zaczął gwałtownie hamować i zjechał na prawe, nieutwardzone pobocze, a następnie poza drogę. W wyniku tego manewru autobus przewrócił się na prawy bok, pasażerowie autobusu doznali obrażeń, w tym jedna osoba ciężkich.

Śledztwo w tej sprawie początkowo prowadziła prokuratura słowacka, która przekazała ściganie stronie polskiej. W toku postępowania uzyskano opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i z zakresu medycyny sadowej, przesłuchano kilkudziesięciu świadków, przeprowadzono oględziny miejsca katastrofy i autobusu.

Kierowca autobusu w prokuraturze nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i przedstawił własną wersję zdarzenia. Grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.