„Dlaczego warto i dlaczego trzeba być świętym? Dlatego, że nie ma innej drogi do nieba” – mówił metropolita warszawski, kardynał Kazimierz Nycz podczas mszy św. w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. „Odpowiedź o sens i cel życia zawiera się w dwóch słowach: człowiek chce być szczęśliwy i człowiek chce, żeby jego życie było sensowne, komuś służyło. Sensem naszego życia powinno być nieustanne życie dla większej chwały Boga we wszystkim tym, co robimy" - podkreślał.

Metropolita warszawski przypomniał, że Bóg dał Kościołowi w wieku XX wielkich i świętych papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II oraz błogosławionego Pawła VI. Kard. Nycz nawiązał w homilii do ich kanonizacji i beatyfikacji, podkreślając, że każą one dziś - w uroczystość Wszystkich Świętych - postawić pytania: "Czym jest świętość?" oraz "dlaczego warto i trzeba człowiekiem świętym?". Podkreślił, ze świętość, do której jest powołany każdy chrześcijanin, pomaga w rozwiązywaniu wielu trudnych problemów w życiu zawodowym i społecznym.

Świętość - jak wyjaśnił kard. Nycz - jest "wielkim darem Boga i udziałem w Jego świętości, do której zostaliśmy powołani przez chrzest". (...) Podkreślił, że jest to przede wszystkim łaska, dar zjednoczenia z Bogiem, a równocześnie naśladowanie Jezusa Chrystusa.

Jeśli nasze życie będzie święte, wtedy droga, którą idziemy, będzie także sposobem do rozwiązania wielu trudnych problemów w życiu zawodowym i społecznym - zauważył hierarcha.

Po mszy św. kard. Nycz poprowadził przez Cmentarz Powązkowski procesję żałobną, zatrzymując się m.in. przy grobowcach biskupów warszawskich, tablicach katyńskich umieszczonych przy kościele św. Karola Boromeusza i grobie ks. Stefana Niedzielaka, zamordowanego w 1989 roku w niewyjaśnionych okolicznościach. Podczas procesji modlono się też za ofiary drugiej wojny światowej, za zmarłych polityków, a także ludzi biednych i nieznanych.

Dzień Wszystkich Świętych jest obchodzony w Kościele katolickim od IX wieku. Wyznaczył je na 1 listopada papież Grzegorz IV w 837 roku.