Wariant zmiany premiera na poważnie nie był rozważany, bo jedynym kandydatem mógłbym być ja, a ja takich planów nie mam – powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak dodał, na razie nie ma przesłanek nawet do zastanawiania się nad takim scenariuszem.

Wariant zmiany premiera na poważnie nie był rozważany, bo jedynym kandydatem mógłbym być ja, a ja takich planów nie mam – powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak dodał, na razie nie ma przesłanek nawet do zastanawiania się nad takim scenariuszem.
Jarosław Kaczyński /PAP/Radek Pietruszka /PAP

Jarosław Kaczyński pytany o pojawiające się informacje prasowe, że PiS planuje przyśpieszenie wyborów samorządowych podkreślił, że nie ma takich planów. Nawet się nad tym nie zastanawiamy - zaznaczył. Tak samo jak nie ma planu wystawienia innego kandydata w wyborach prezydenckich za cztery lata niż Andrzej Duda. Mówiąc wprost: ani Mateusza Morawieckiego, ani nikogo innego poza urzędującym prezydentem nie zamierzamy wystawić - oświadczył lider PiS.

W polityce oczywiście trzeba się liczyć z jakimiś nadzwyczajnymi wydarzeniami, ale tylko one mogłyby ewentualnie skłonić nas do zmiany dzisiejszego kandydata. Stawiam na Andrzeja Dudę i ma on moje pełne i zdecydowane poparcie - zadeklarował Kaczyński. Dopytywany, czy nie były rozważane inne kandydatury na 2020 r., zaprzeczył. Absolutnie nie. Nie było takich rozmów, nawet takich sugestii. Bo i po co? Wszelkie informacje podważające poparcie PiS dla prezydenta Andrzeja Dudy są wyssane z palca" - zapewnił.

Kaczyński był też pytany, czy była inna koncepcja zmian w rządzie, czy też od początku myślał tylko o poszerzeniu władzy wicepremiera Morawieckiego. Byłem zwolennikiem działań zwiększających kompetencje Mateusza Morawieckiego do poziomu, jakim kiedyś dysponował Balcerowicz, bo w mojej opinii tylko taka sytuacja daje mu narzędzia do efektywnego wdrożenia planu, który zaprezentował. Teraz może działać dynamicznie i mam nadzieję, iż odniesie sukces. Choć powierzone mu zadanie jest bardzo trudne - podkreślił prezes PiS.Na pytanie, czy był wariant zakładający wymianę premiera, odparł: "Na poważnie nie był rozważany, bo jedynym kandydatem mógłbym być ja, a ja takich planów nie mam". Dopytywany, czy nie jest tak, że PiS dało temu rządowi pewien czas, a jeśli się nie sprawdzi, to będzie musiał stanąć na czele nowego gabinetu zaznaczył, że każdy rząd to swego rodzaju eksperyment. Zawsze mogą się zdarzyć sytuacje, w których trzeba dokonać zmiany. Jednak jak na razie nie ma przesłanek nawet do zastanawiania się nad takim scenariuszem - dodał.

(mn)