BMW pędzącemu przez Warszawę zdjęcie zrobił co najmniej jeden fotoradar straży miejskiej. Widać na nim twarz kierowcy - ustalił nieoficjalnie nasz reporter Mariusz Piekarski. Oficjalnie, dla dobra śledztwa, funkcjonariusze nie chcą potwierdzić jednak tych doniesień.

Zdjęcie zostało zrobione w ciągu dnia, co najmniej kilka godzin przed szaleńczym rajdem. BMW poruszało się tą samą trasą. Zamontowane są tam cztery kamery miejskiego systemu wizyjnego i kilkanaście urządzeń niepołączonych z systemem.

Tylko kilka kamer mogło na żywo uchwycić szaleńczy przejazd kierowcy BMW, do którego doszło kilka godzin później. Pozostałe, choć są umieszczone nad jezdnią to analizują jedynie natężenie ruchu i nie przekazują obrazu.

Cztery kamery z których obraz na monitorach widzą operatorzy są w ruchu. Raz pokazują przystanek, raz ścieżkę rowerową, a raz ulicę. I dlatego, jak tłumaczy Paweł Superczyński z Biura Bezpieczeństwa Miasta, kamera mogła nie pokazać BMW. Mówimy o jednej sekundzie czy dwóch sekundach, przejazdu pod jedną z 4 kamer i jeżeli ta kamera patrzyła gdzie indziej to nie mogła zobaczyć samochodu - tłumaczy. 

Jeden operator obserwuje jednocześnie obraz z ośmiu kamer. Przepytano wszystkich, którzy byli wtedy na dyżurze i żaden operator nie widział pędzącego samochodu. Nagranie z monitoringu analizuje policja. 

Jest śledztwo ws. szaleńczej jazdy ulicami Warszawy

We wtorek warszawska prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące szaleńczej jazdy. Śledczy będą sprawdzać, czy kierowca może odpowiadać z artykułu mówiącego o zagrożeniu katastrofą w ruchu lądowym. Grozi za to do ośmiu lat więzienia.

Prokuratorzy analizują m.in. materiał dowodowy przesłany przez stołecznych policjantów: zapisy z kamer monitoringu, przesłuchiwani są również świadkowie. Jak usłyszał nasz reporter Krzysztof Zasada, od zastępcy prokuratora rejonowego Warszawa-Mokotów, najważniejsze jest teraz, żeby potwierdzić tożsamość kierowcy BMW. Na razie jest tylko "uprawdopodobnienie", że za kółkiem siedział Robert N. Funkcjonariusze wciąż go szukają. Mam nadzieję, że jego zatrzymanie to kwestia najbliższych godzin - powiedział RMF FM warszawski prokurator.

(ug)