Prokuratura Rejonowa w Słupsku w województwie pomorskim wszczęła śledztwo w sprawie próby przewozu pociągiem ukrytych w wersalce zwłok mężczyzny. Śledztwo jest prowadzone z artykułu Kodeksu karnego mówiącego o nieumyślnym spowodowaniu śmierci.

Zobacz również:

Prokuratura podkreśla, że dwaj mężczyźni, zatrzymani przez policję w związku z tą sprawą w ubiegły czwartek, nie mają w postępowaniu statusu podejrzanych. Nie znaleziono podstaw do przedstawienia im jakichkolwiek zarzutów - powiedział prokurator rejonowy Dariusz Iwanowicz.

Obaj mężczyźni zostali przesłuchani w charakterze świadków i zwolnieni do domu. Prokuratura nie ujawnia treści zeznań złożonych przez mężczyzn, którzy usiłowali wywieźć zwłoki pociągiem. Prokurator Iwanowicz powiedział jedynie, że nie wyjaśniły one motywów ich działania i wymagają dalszej weryfikacji.

Kupili nawet bilet na bagaż

Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że denat - 59-letni mieszkaniec Słupska - nie zmarł w wyniku działania osób trzecich i jego zgon traktowany jako śmierć z przyczyn naturalnych. Zatrzymani mężczyźni nie są spokrewnieni z denatem. Byli jego znajomymi.

Zostali zatrzymani, kiedy wersalka podczas wkładania do odjeżdżającego w kierunku Gdańska wagonu Szybkiej Kolei Miejskiej otworzyła się i owinięte dywanem zwłoki wypadły na peron. Obsługa pociągu natychmiast wezwała policjantów.

Jak ustaliła prokuratura, mężczyźni nie mieli zezwolenia powiatowego inspektora sanitarnego na przewóz zwłok. Natomiast z ustaleń policji wynika, że kupili bilet na bagaż.