Jest trzymiesięczny areszt dla zatrzymanego przez CBA prezydenta Tarnobrzega Grzegorza K. Tak zdecydował sąd. Samorządowiec jest podejrzany o przyjęcie 20 tysięcy złotych łapówki za decyzje dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego. Został zatrzymany przedwczoraj przez CBA na gorącym uczynku.

Prokuratura postawiła prezydentowi Tarnobrzega zarzut, że pełniąc funkcję publiczną oraz w związku z procedowaniem zmian miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego przyjął od tarnobrzeskiego przedsiębiorcy korzyść majątkową w kwocie 20 tys. zł. Grozi za to do 8 lat więzienia.

Podejrzany nie przyznał się do przedstawionych zarzutów oraz złożył wyjaśnienia - informuje rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Zaznaczyła, że na tym etapie prokuratura nie będzie informowała o treści wyjaśnień. Potwierdziła informacje, że czynności z zatrzymanym przez CBA zakończyły się w czwartek w późnych godzinach nocnych.

CBA wkracza do gabinetu

W środę agenci z rzeszowskiej delegatury CBA zatrzymali prezydenta Tarnobrzega w jego gabinecie, chwilę po tym, jak miał przyjąć 20 tys. zł łapówki w zamian za pozytywną decyzję w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego. Prezydent Tarnobrzega - według agentów - miał otrzymać pieniądze w zamian za korzystne rozstrzygnięcie, co do planu zagospodarowania przestrzennego i zgody na budowę obiektów usługowo-handlowych w Tarnobrzegu.

Według Prokuratury Krajowej, prezydent Tarnobrzega, został zatrzymany w związku z tym, że pełniąc funkcję publiczną zażądał od tarnobrzeskiego przedsiębiorcy korzyści majątkowej w kwocie 20 tys. zł. "Żądanie to zostało sformułowane w związku z opracowywanymi przez urząd miasta zmianami w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, które miały uwzględnić oczekiwania przedsiębiorcy" - podała w czwartek PK.

Według nieoficjalnych informacji PAP, w środę około południa z urzędu wyproszono wszystkich interesantów i nie wpuszczano osób postronnych - nie pracujących w gmachu. Była to akcja specjalna agentów z rzeszowskiej delegatury CBA po doniesieniu biznesmena. Na miejscu - w gabinecie prezydenta znaleziono pieniądze, które miały być łapówką. Prezydent Tarnobrzega miał wcześniej uzależniać pozytywne rozstrzygnięcie co do planu od przekazania odpowiedniej kwoty pieniędzy - wynika z nieoficjalnych informacji PAP.

(ug)