Jest areszt dla ojca dwumiesięcznego Igora ze Zgierza. Dziecko w sobotę zostało przyjęte do szpitala ze złamaną podstawą czaszki. Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty. 26-latek nie przyznaje się do winy; złożył już wyjaśnienia. Prokuratura - ze względu na dobro śledztwa - nie ujawnia, co powiedział ojciec chłopca.

Mężczyzna usłyszał m.in. zarzuty spowodowania obrażeń głowy ze złamaniem kości czaszki oraz spowodowania sińców twarzy i okolic ramion.

30-letnia matka chłopca została przesłuchana przez prokuratora w obecności psychologa. Odpowiadała na pytania jako świadek, bo prawdopodobne jest, że w czasie gdy doszło do urazu u dziecka, nie było jej w domu. To jednak jeszcze będą sprawdzać śledczy. Matka po przesłuchaniu została zwolniona.

Opinia biegłych

Dziecko do szpitala trafiło w sobotę. Rodzice chłopca przekonywali, że obrażenia dziecka powstały na skutek upadku z łóżka. Tę relację zakwestionowali jednak lekarze i wezwali policję, która zatrzymała 26-letniego ojca i 30-letnią matkę Igora. Ojciec dziecka miał 0,4 promila alkoholu.

Podstawą do przedstawienia zarzutów 26-letniemu mężczyźnie były opinie biegłych, w tym - jak mówi rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania - ekspertyzy z zakresu "mechanizmu powstawania śladów biologicznych". W mieszkaniu rodziców 2-miesięcznego dziecka biegli przeprowadzili oględziny z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu do wykrywania krwawych plam. Śledczy znaleźli między innymi zakrwawione śpioszki chłopca.

Ojcu chłopca grozi do 5 lat więzienia.

Na razie stan dziecka jest stabilny. Chłopczyk je i wykonuje wszystkie czynności fizjologiczne, co wskazuje na to, że pomoc przyszła w samą porę.

(abs)