Jeśli Chińczycy definitywnie zrezygnują z budowy autostrady A2, drogowcy będą mieli tylko dwie możliwości rozwiązania tego problemu - ustalił Paweł Świąder. W każdym wariancie podwykonawcy nadal będą pracować na budowie, ale koszt całej trasy może być wyższy, niż planowano.

Rezerwowy scenariusz polega na tym, że przez pewien czas podwykonawcy będą kontynuować swoją pracę, a Generalna Dyrekcja Dróg będzie płacić im bezpośrednio. Takie rozwiązanie nie może jednak funkcjonować na dłuższą metę, więc na budowie będzie się musiał pojawić nowy, główny wykonawca, który zastąpi chińską firmę - tłumaczy rzecznik prasowy GDDKiA Andrzej Maciejewski.

Okazuje się, że nową firmę można wybrać albo w przetargu - co może potrwać nawet kilka miesięcy - albo zlecić dokończenie budowy z wolnej ręki. W obu przypadkach koszt prac na pewno będzie wyższy od tego, co zaproponowali Chińczycy. A dotrzymanie terminu, choć wciąż możliwe, to z każdym dniem jest coraz mniej realne.