Jeszcze w tym tygodniu do Polski wróci dwójka dzieci polskiego małżeństwa, które zginęło w sobotę w Portugalii po upadku z urwiska. W ciągu 24 godzin do Lizbony ma przyjechać rodzina dzieci, by zabrać je do kraju.

Dzieci - 5- i 6-letnie - przebywają teraz w specjalne placówce. Mamy stały kontakt z ich wychowawczynią. W ośrodku został im przydzielony osobny pokój. Czują się dobrze. Już wczoraj wspólnie się bawiły. Z racji znajomości języka portugalskiego bardzo dobrze się zintegrowały z resztą przebywających w tej placówce dzieci - mówi ambasador RP w Lizbonie Bronisław Misztal.

Polskie małżeństwo od kilku lat mieszkało w Portugalii. Do tragedii doszło w sobotę wieczorem. Para robiła sobie zdjęcia w pobliżu latarni morskiej na Cabo da Roca, koło miasta Sintra. W pewnym momencie rodzice spadli z ponad 80-metrowego klifu. Ponieważ  miejsce jest trudno dostępne dla ekip ratowniczych, ciała udało się wydobyć dopiero wczoraj przed południem.

Wspólnie z burmistrzem Sintry koordynowaliśmy telefonicznie akcję wydobycia ciał naszych obywateli. Była ona bardzo trudna z uwagi na silny wiatr i ciemności, i musiała zostać przerwana na kilka godzin. Akcja została wznowiona w niedzielę rano. W chwili obecnej policja bada okoliczności tragicznego zdarzenia - mówi Misztal. 

(mpw)