Na Śląsku kończy się budowa 6-kilometrowego odcinka autostrady A1 od Sośnicy do Węzła Maciejów. Dziś zaprezentowano postęp prac. Pojawia się jednak pytanie, czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma się czym chwalić.

Plac budowy, wielkie konstrukcje i dwie potężne estakady - to rzeczywiście robi wrażenie. 6 kilometrów autostrady to jednak niewiele, a 6 kilometrów nieskończonej autostrady to jeszcze mniej. Na razie spokojnie można przejechać około tysiąca metrów. Na pozostałym odcinku, zamiast po asfalcie, głównie chodzi się po nasypie.

Ten fragment ma być oddany do użytku we wrześniu. Opóźnienie, jak na polskie warunki, jest niewielkie, bo zaledwie dwumiesięczne. Budowa posuwa się w tempie 7,5 metra dziennie. Na prawdziwe efekty trzeba jednak poczekać do wiosny przyszłego roku. Wtedy ma zostać otwarty blisko 100-kilometrowy odcinek od Pyrzowic do Gorzyczek. Zobaczymy, czy wtedy również będzie się czym chwalić.