"Jeśli chodzi o samego marszałka Sikorskiego - uważam, że jest to osoba, która potrafi wyciągać wnioski i osoba, która będzie się starała każdego dnia, każdej godziny odbudowywać to swoje zaufanie do siebie. Jestem dobrej myśli" - powiedziała Ewa Kopacz pytana o wpadkę Radosława Sikorskiego związaną z wywiadem dla amerykańskiego magazynu „Politico”. "Ja to jednak traktuję jako chwilę takiego zapomnienia ze strony pana marszałka i mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą miały miejsca" – podkreśliła szefowa rządu.

Według Ewy Kopacz to, jak się potoczą dalsze losy polityczne Sikorskiego "będzie zależało przede wszystkim od samego marszałka Radka Sikorskiego". Na ile potrafi pokazać, że każdy ma chwile słabości i różne rzeczy się w życiu zdarzają, ale tak naprawdę pokazać swoją naturę przyzwoitego polityka. I myślę, że będzie to czynił każdego dnia - wyjaśniła szefowa rządu. Dopytywana, jak marszałek miałby to zrobić, premier stwierdziła, że Sikorski "na pewno musi ułożyć sobie dobre relacje również z mediami". Podkreśliła, że kiedy ktoś nie może w danej chwili rozmawiać z mediami, to powinien informować o tym na briefingu i wyznaczyć taką godzinę, kiedy może odpowiedzieć na wszystkie pytania. Nie można powodować takiej oto sytuacji, kiedy wychodzi się na konferencję prasową, a potem odsyła do artykułu - zaznaczyła.

Radosław Sikorski wywołał polityczną burzę swoją wypowiedzią dla "Politico". Amerykański portal napisał, cytując Sikorskiego, że w 2008 roku podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie, Władimir Putin miał proponować szefowi polskiego rządu udział w podziale Ukrainy. We wtorek marszałek Sejmu, b. szef MSZ powiedział, że w sprawie przebiegu rozmów w Moskwie "zawiodła" go pamięć. Po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk - prezydent Putin - mówił Sikorski.

(MN)