Polska nie będzie przyspieszać procesu przyjmowania euro - mówi premier Donald Tusk. Wtóruje mu szef Banku Centralnego Marek Belka, który deklaruje, że mówienie dziś o dacie nie ma sensu. Wygląda więc na to, że przez najbliższe kilka lat nie zamienimy złotówek w portfelach na euro. Czy Polska na tym zyskuje czy traci?

Ten bilans zysków i strat nie jest jednoznaczny. Na naszą korzyść przemawia niewątpliwie fakt, że mamy wolny kurs. To łagodzi szoki w tych niepewnych czasach, sprawia też, że polscy eksporterzy są bardziej konkurencyjni, a produkowane w Polsce produkty relatywnie tańsze na rynku niemieckim, czy francuskim.

Ekonomista Jacek Wiśniewski przekonuje, że opłaca nam się na razie przyglądać temu, co dzieje się w strefie euro. Ciężko jest powiedzieć "tak" strefie euro, bo nie wiemy, jak będzie wyglądała, na czym będzie polegała, a w szczególności, w jaki sposób będzie zarządzana.

Ale istnieje też poważnie niebezpieczeństwo, że bez wspólnej waluty zostaniemy na peryferiach Unii. Będziemy mniej ważni niż Estonia, czy Słowenia. Jeżeli nie ma się członkostwa najwyższej kategorii, to decyzji w sprawach najważniejszych się nie podejmuje - odpowiada ekonomista Rafał Antczak.