Policjanci, strażacy i prokurator wznowili pracę w miejscu wczorajszego wybuchu w Dziemianach koło Kościerzyny na Pomorzu. Po eksplozji w składzie fajerwerków ranny został strażak, ewakuowano około 40 osób. Przyczyny eksplozji nadal są ustalane.

Według informacji reportera RMF FM do pożaru, a potem wybuchu doszło najprawdopodobniej podczas przepakowywania partii fajerwerków. Policja informuje, że w składzie zajmowano się najprawdopodobniej hurtową sprzedażą a nie produkcją fajerwerków.

30-letni gdańszczanin, właściciel firmy, po przesłuchaniu został zwolniony - miał dokumenty do prowadzenia takiej działalności. Zatrzymano natomiast jego 27-letniego pracownika, mieszkańca okolic Kościerzyny. Mężczyzna był na miejscu tuż przed wybuchem. Policja nie chce jednak mówić o tym, co zeznał podczas przesłuchania.

(mpw)